Gdy przez cały rok na nic nie mamy czasu, w wakacje chcemy nadrobić zaległości: w zwiedzaniu świata, uprawianiu sportów, wychowywaniu dzieci, naprawianiu bliskich relacji. Tymczasem urlop to ponoć… ciężka praca. Bo nie dość, że trzeba się do niego dobrze przygotować, potem go zaplanować, to jeszcze trzeba umieć „nic nie robić”. Większość z nas żyje zaś „w pędzie” także na urlopie. Boimy się, że gdy zwolnimy obroty, coś nas ominie, czegoś nie spróbujemy, coś stracimy. I robimy wszystko, by z wolnych dni wycisnąć, co się da, żeby wykorzystać je do maksimum.

Zdaniem specjalistów odpoczywać można na wiele sposobów, dlatego każdy z nas przed urlopem powinien zastanowić się, czego potrzebuje i co może dla siebie zrobić. Generalnie sprawdza się zasada „wyłącz telefon służbowy i odpoczywaj inaczej niż pracujesz”, ale równie dobre bywa motto: „Rób to, o czym marzysz, spędzaj czas tak, jak lubisz”. Pamiętajmy jednak, że na regenerację potrzebujemy minimum 4-5 dni, a naukowe badania dowodzą, że prawdziwy wypoczynek daje nam dopiero urlop trwający od 10 do 20 dni. Nawet najdłuższy urlop kiedyś się jednak kończy, a gdy wracamy do pracy, z reguły spada na nas lawina niedokończonych spraw. Stres i pośpiech szybko niwelują wówczas efekt wypoczynku Niestety my, dziennikarze, wiemy o tym aż za dobrze.