wtorek, 23 kwietnia 2024
Imieniny: PL: Ilony, Jerzego, Wojciecha| CZ: Vojtěch
Glos Live
/
Nahoru

Patrz, co udostępniasz | 25.07.2017

Są dwa okresy w roku, kiedy do mediów dociera długa lista przestróg i rad z prośbą o opublikowanie. Pierwsza, podpisana przez strażaków, pojawia się około Bożego Narodzenia oraz Sylwestra i dotyczy bezpiecznego obchodzenia się z ogniem w każdej jego postaci: od świecy na wieńcu adwentowym, przez elektryczne girlandy, aż po fajerwerki. Druga natomiast, przygotowana przez policję, ląduje w skrzynkach redakcyjnych na początku wakacji. Ma na celu zapobiec włamaniom do domów i mieszkań w czasie, kiedy ich lokatorzy „smażą” się na plaży lub zdzierają turystyczne buty.

Ten tekst przeczytasz za 1 min. 15 s

A zatem co radzi policja? Informuje przede wszystkim o tym, że opuszczając swoje domostwo na tydzień czy dwa, tak naprawdę należy mieć się wciąż na baczności, bo „do wakacyjnych włamań dochodzi zarówno w ciągu dnia, jak i w godzinach nocnych”. Aby ewentualnym złodziejom utrudnić zadanie, zaleca więc zamontowanie specjalnego zamku bezpieczeństwa oraz zainstalowanie monitoringu lub alarmu, a wartościowe rzeczy umieścić w sejfie. Radzi również, by przez cały czas trwania naszej nieobecności stwarzać pozory, że w domu toczy się zwyczajne życie. W tym ma pomóc zaufana sąsiadka lub ktoś z rodziny, systematycznie wietrząc mieszkanie, włączając światło, podlewając kwiatki na obejściu oraz opróżniając skrzynkę pocztową z listów i stert ulotek.

Nie wątpię, że te działania mają sens. Pod jednym jednak warunkiem, że oprzemy się pokusie systematycznego informowania tysiąca znajomych z Facebooka, że oto przed naszym domem stoją spakowane walizki, że pijemy pierwszą i drugą kawę na lotnisku, że nasza pociecha po raz pierwszy umoczyła majtki w Morzu Śródziemnym i że wcale nie chce nam się wracać do naszego pustego domu... 



Może Cię zainteresować.