Gola na wagę karwińskiego awansu do kwietniowego ćwierćfinału zdobył stoper Ján Krivák, który na wstępie drugiej połowy z kilku kroków wpakował piłkę do jabloneckiej siatki, wieńcząc udaną akcję całej drużyny. Karwiniacy, którzy w weekend przegrali pechowo mecz derbowy z Ołomuńcem, przystąpili do pucharowego starcia z kilkoma zmianami w wyjściowej jedenastce. Bramki strzegł Martin Pastornický, korekty dokonano też w linii pomocy i ataku. Z trybuny obejrzał pucharowe zawody stoper Filip Panák, leczący kontuzjowany staw skokowy. W kadrze na pucharowy mecz zabrakło też reżysera gry, Lukáša Budínskiego. - Cieszę się podwójnie. Z awansu do grona ośmiu najlepszych drużyn pucharowych, a także z faktu, że zmiennicy stanęli na wysokości zadania. Obejrzeliśmy waleczne, wyrównane spotkanie, w którym szczęście uśmiechnęło się do nas - powiedział "Głosowi" zadowolony szkoleniowiec Karwiny, Roman Nádvorník.

Banik spędził na boisku w Pilźnie znacznie więcej czasu. Zacięty mecz dobrnął aż do dogrywki, w której awans wystrzelił gościom Jiří Fleišman. Obrońca Banika zaskoczył pilzneńskiego bramkarza strzałem od niechcenia. W regulaminowym czasie gry padł remis 2:2. 

Więcej pucharowej piłki i nie tylko w piątkowym, papierowym wydaniu gazety.