Wiele wskazuje na to, że hokeiści Trzyńca znaleźli antidotum na kryzys formy. W piątek pokonali Litwinów, dziś w derbach Witkowice.
Stalownicy w ostatnich dwóch kolejkach zdobyli sześć punktów. Do piątku tymczasem mogli się "pochwalić" zaledwie jednym zwycięstwem. Piątkowa wygrana na tafli rewelacji tego sezonu, Litwinowa, dodała trzyńczanom pewności siebie, jakże istotnej w niedzielnych, hutniczych derbach pod Jaworowym. Wygranych 4:2.
W Werk Arenie mecz ustawiła szybka bramka z kija Rostislava Martynka, którego świetnie spod tylnej bandy obsłużył polski napastnik Aron Chmielewski. Dla doświadczonego Martynka było to premierowe ekstraligowe trafienie w tym sezonie, podobnie jak w przypadku strzelców bramki na 2:1 i 3:1, Erika Hrni i Martina Gernáta.
Ostrawianie nie sprzedali tanio skóry, prezentując agresywny, męski hokej zbliżony do stylu, z jakim lubią grać zespoły w NHL. Ciasno robiło się więc zwłaszcza w narożnikach lodowiska, jak również pod bramką trzynieckiego Šimona Hrubca. Goście utrzymywali krok ze Stalownikami, do końca walcząc o korzystny wynik. Na 26 sekund przed końcem regulaminowego czasu gry kontaktową bramkę na 2:3 zdobył Patrik Zdráhal, dając sygnał do sięgnięcia po wariant awaryjny z wycofaniem golkipera i grą va banque. Dla Stalowników pusta witkowicka bramka stała się łatwym łupem. Na 4:2 wynik derbów ustalił Martin Adamský.
Do derbów wrócimy obszerniej we wtorkowym, papierowym wydaniu "Głosu".