To nie tak miało być. Hokeiści Trzyńca zmarnowali dziś również drugiego meczbola w półfinale ekstraligi, przegrywając na tafli Hradca Kralowej w dogrywce 2:3. W niedzielę szósty mecz w trzynieckiej Werk Arenie i trzeci meczbol na kijach Stalowników.
Hokeiści Hradca Kralowej pokazali w piątek determinację godną wicelidera fazy zasadniczej. Zagrali świetnie w defensywie, a w dogrywce z kija Radovana Pavlíka wystrzelili nadzieję. Trzyńczanie prowadzili po bramce Ciencialy, ale Mountfield w ciągu dwóch minut zdołał przechylić szalę na swoją stronę. Wyrównał rewelacyjnie grający Svačina, który również w końcówce meczu najbardziej drażnił hradecką defensywę. Dosłownie w ostatnich sekundach regulaminowego czasu gry Stalownicy mogli przesądzić sprawę, ale Polanský został zatrzymany w ferworze walki, a krążek z linii bramkowej sprzątnął Filip Pavlík.
Wierzymy, że w niedzielę przed własną publicznością zwyciężymy i skończą się półfinałowe nerwy - stwierdził przed kamerami Czeskiej Telewizji napastnik Trzyńca, Vladimír Svačina. Stalownicy prowadzą w serii 3:2 i wciąż mają sprawy w swoich rękach.