Andrzej Bargiel jako pierwszy człowiek zjechał w niedzielę na nartach ze szczytu K2 (8611 m) – drugiej co do wielkości góry na ziemi. Jego wyczyn jest jednym z największych w historii himalaizmu i narciarstwa.
– Było to takie wyzwanie, które mi nie dawało spokoju, bo wiedziałem, że to się da zrobić, a wiele osób uważało, że się nie da. Pozdrawiam je więc – mówił Bargiel w rozmowie z RMF FM.
Przebywający od kilku tygodni w Karakorum Polak w czwartek, 19 lipca późnym popołudniem wyruszył w górę do obozu drugiego z nadzieją na przeprowadzenie ataku szczytowego. Następnego dnia rano cała ekipa przemieściła się do obozu trzeciego położonego na wysokości 7000 m. W niedzielę, 22 lipca rozpoczął się faktyczny atak szczytowy na K2.
Przed godz. 14 polskiego czasu dotarł do obozu trzeciego, gdzie czekał na niego Janusz Gołąb, pierwszy zimowy zdobywca Gaszerbruma I (8068 m) towarzyszący mu w wyprawie pod szczyt. Ekipę uzupełniali czterej pakistańscy tragarze wysokościowi. Zjazd do podnóża góry był formalnością.
– Zjazd na nartach z tak niebezpiecznego szczytu jakim jest K2 to wyzwanie dla absolutnej światowej czołówki narciarzy ekstremalnych. Andrzej dokonał czegoś naprawdę wielkiego, co trudno sobie nawet wyobrazić – skomentował Leszek Cichy, szef projektu Polskie Himalaje 2018.