Polscy siatkarze awansowali do finału mistrzostw świata! W sobotę późnym wieczorem w niesamowitym półfinale ekipa Vitala Heynena pokonała faworyzowanych Amerykanów 3:2 (25:22, 20:25, 23:25, 25:20, 15:11) i w niedzielę o złoty medal zmierzy się z Brazylią. Drużyna USA zagra natomiast o brązowy medal z Serbią.
Droga biało-czerwonych do niedzielnego meczu o złoty medal była kręta. Zaczęli od zwycięskiej passy w pierwszej rundzie – w pięciu spotkaniach wywalczyli komplet punktów. Jednak w drugiej części zmagań przyszły porażki z Argentyną i Francją, po których sytuacja Polaków się skomplikowała. W meczu „o życie” pokonali jednak Serbów, a w trzeciej fazie turnieju powrócili do zwycięskiej serii.
Ekipa z Ameryki Południowej w pierwszej rundzie mistrzostw zaliczyła niespodziewaną porażkę z Holandią 1:3, ale potem kroczyła już od zwycięstwa do zwycięstwa. W dwóch ostatnich meczach uporała się z rywalami w trzech setach.
W finale biało-czerwoni nie zamierzają jednak łatwo składać broni. – W niedzielę czeka nas święto siatkówki. Wyjdziemy na boisko by wygrać, a nie tylko wystąpić w tym spotkaniu. Po czterech latach znów zmierzymy się w meczu o taką stawkę z „Canarinhos” i będzie to bardzo trudny mecz – powiedział atakujący Bartosz Kurek.