Na początku sezonu nad Olzą obrano skromne cele - awans do play off. Zespół trenera Marka Michaliski złapał jednak wiatr w żagle, wygrywając w ćwierćfinale z Jičínem, a w półfinale z Lowosicami. Obie serie karwiniacy zakończyli w najkrótszym możliwym terminie - w trzech meczach. Po decydujące zwycięstwo sięgnęli szczypiorniści Banika w sobotę na parkiecie Lowosic, wygrywając 38:33. - Nikt z nas nie chciał zamawiać hotelu w Lowosicach - stwierdził uśmiechnięty i wyluzowany trener Karwiny, Marek Michalisko. Kluczem do sukcesu była tym razem świetna gra skrzydłowych. W barwach Karwiny zaaklimatyzowali się młodzi wychowankowie klubu, którzy pod wodzą rutyniarzy pokroju Marjanovica, Monczki i Brůny wyrastają na nowe gwiazdy ekstraligi. Nazwiska: Solák, Nantl, Plaček czy Nedoma warto zapamiętać, bo to przyszłość karwińskiego szczypiorniaka.