piątek, 19 kwietnia 2024
Imieniny: PL: Alfa, Leonii, Tytusa| CZ: Rostislav
Glos Live
/
Nahoru

Zapowiada się piękny weekend w Wiśle | 16.11.2018

Najpierw kwalifikacje, a potem już tylko odliczanie do oficjalnego rozpoczęcia nowego sezonu Pucharu Świata w skokach narciarskich. Dziś w Wiśle światowa czołówka powalczy o przepustkę do niedzielnego konkursu indywidualnego. Na sobotę zaplanowano zaś konkurs drużynowy. W obu odsłonach Polacy chcą być widoczni. 

Ten tekst przeczytasz za 2 min. 15 s
Ostatnie pamiątkowe zdjęcie i pora się sprężyć. Oczekiwania polskich kibiców są spore. Fot. PZN

 

W weekend w Wiśle wystąpi 71 skoczków z 17 krajów. Dziś o godzinie 18.00 odbędą się kwalifikacje do niedzielnego konkursu indywidualnego. W sobotę na godzinę 16.00 zaplanowano rozpoczęcie konkursu drużynowego, w niedzielę o godzinie 15.00 skoczkowie powalczą o premierowe punkty w zawodach indywidualnych. Kryształowej Kuli za poprzedni sezon broni Kamil Stoch, który w klasyfikacji generalnej wyprzedził o 373 punkty Niemca Richarda Freitaga, trzeci ze stratą 458 pkt był Norweg Daniel-Andre Tande. Lider polskiej ekipy znajduje się w ścisłym gronie faworytów również u progu nowego sezonu. W Wiśle pojawi się w sumie dwunastu polskich zawodników. Oprócz Stocha w kadrze znaleźli się: Piotr Żyła, Dawid Kubacki, Stefan Hula, Jakub Wolny, Maciej Kot, Aleksander Zniszczoł, Tomasz Pilch, Klemens Murańka, Przemysław Kantyka, Paweł Wąsek i Andrzej Stękała. Z powodu braku formy poza kadrą znalazł się Bartosz Czyż. 

Apoloniusz Tajner, prezes Polskiego Związku Narciarskiego, wierzy, że wszyscy polscy skoczkowie rozpoczną sezon z przytupem. – Podczas ostatnich mistrzostw Polski widziałem, jakie odległości uzyskują nasi skoczkowie, jakie osiągają prędkości na rozbiegu, jak wyglądają ich próby pod względem technicznym. Można więc zakładać, że sezon rozpoczną od mocnego uderzenia. Od początku powinni się włączyć do rywalizacji o czołowe miejsca w Pucharze Świata i nie będziemy czekać aż ten sezon się rozkręci. 
 
Na skoczni im. Adama Małysza w Wiśle od października trwa gorączkowa krzątanina. – Pogoda spłatała nam figla. Gdyby za oknem był klasyczny październik, to skocznię mielibyśmy przygotowaną do sezonu znacznie wcześniej. Dodatnie temperatury skomplikowały nam jednak sprawę, niemniej plan został zrealizowany – powiedział „Głosowi” Andrzej Wąsowicz, dyrektor wiślańskiego obiektu. Cały proces naśnieżania skoczni zakończył się na początku bieżącego tygodnia. Śnieg był przechowywany pod specjalnymi foliami, a następnie rozprowadzony po całej skoczni. 
 
Na weekend synoptycy zapowiadają temperatury w granicach 1-4 stopni Celsjusza, nocą mają spaść poniżej zera. 
 

Cały artykuł Janusza Bittmara znaleźć można w papierowym wydaniu gazety z 16.11.2018.


Może Cię zainteresować.