piątek, 19 kwietnia 2024
Imieniny: PL: Alfa, Leonii, Tytusa| CZ: Rostislav
Glos Live
/
Nahoru

Baśniowy festyn | 19.06.2018

Ten tekst przeczytasz za 2 min. 30 s
Zabawa w Gródku była przednia. Fot. Jarosław jot-Drużycki

Tym razem nie lał się żar z nieba, a chmury poskąpiły deszczu. Słowem pogoda była idealna, by dzieci z gródeckiej „Słonecznej Szkoły” i „Słonecznego Przedszkola” wraz ze swoimi rodzicami i dziadkami, a także z licznie zgromadzonymi absolwentami tej pięcioklasówki, mogły się wesoło bawić na dorocznym festynie, który odbył się w sobotę.


– Właściwie powinienem przywitać was na dwóch imprezach – powiedział na wstępie dyrektor Kazimierz Cieślar. – Różnego rodzaju ograniczenia i rozporządzenia zmuszają nas do tego, że niektóre tradycyjne imprezy musimy podzielić. I tę podzieliliśmy na dwie części. Pierwsza nazywa się „Festyn Ogrodowy”, będzie to impreza absolutnie bezalkoholowa, a od godz. 16.00 będzie spotkanie towarzyskie rodziców…

Ale te kosmetyczne zmiany nikomu nie przeszkadzały i festyn upłynął w klimacie baśni. Smerfy-przedszkolaki unikały wzroku Gargamela i Klakiera, potem ochoczo do pracy maszerowały krasnoludki, które dość szybko zostały wygryzione przez pląsające myszki. Starsi uczniowie przenieśli publiczność w klimat baśni z „Tysiąca i jednej nocy”. Tę część programu przygotowały nauczycielki, natomiast uczennice z klasy trzeciej i piątej same opracowały układ choreograficzny do dyskotekowego tańca, zakończony efektowną piramidką. Wreszcie zaśpiewano piosenkę o wakacjach, ale w języku migowym, który propaguje świetliczanka Sandra Kozak.

Dyrektor pochwalił się osiągnięciami swoich podopiecznych. Podczas tegorocznych XXXVI Igrzysk Lekkoatletycznych Uczniów Polskich Szkół Podstawowych w Trzyńcu gródeczanie zdobyli puchar przechodni, który z dumą pokazano zebranym. Tradycyjnie też przedstawiono tych, którzy we wrześniu po raz pierwszy zasiądą w szkolnych ławach – w tym roku będzie to ośmioro dzieci. Z kolei pięcioro opuszcza mury szkoły.

Ale okazuje się, że ci, którzy przechodzą na dalszy szczebel edukacji, nie zapominają o „starej budzie”, gdzie uczyli się czytać, pisać i rachować.

– Bo to jest taka rodzinna szkoła, było nas pięć w klasie – z nostalgią wspomniała Aneta Pyszko, obecnie uczennica klasy ósmej w Bystrzycy.

– Trzy dziewczyny i dwaj chłopcy – dodała jej koleżanka, Jana Kaletowa.

Obie cieszyły się, że pojawiły się plac zabaw i boisko, ale żałowały, że nie w ich czasach.



Może Cię zainteresować.