W Wielki Piątek jak co roku ulicami Skoczowa przeszedł pochód z Judoszem. Tradycyjnie degustowano też tatarczówkę. W Wielką Sobotę słomiana kukła symbolizująca odchodzące zło zostanie spalona w parku za strażnicą Ochotniczej Straży Pożarnej.
Słomiany Judosz ozdobiony jest kolorowymi wstążkami i naszyjnikiem z trzydziestoma srebrnikami. W czasie uroczystości kukłę niesiony strażak ukryty w jej wnętrzu. Judoszowi asystuje dwóch halabardników, a za nim podąża tłum dzieci z klekotkami.
Skoczowski pochód wyrusza punktualnie o godz. 12 sprzed remizy OSP, podąża na rynek, gdzie Judosz trzykrotnie kłania się ratuszowi, następnie uliczkami w centrum dociera w pobliże kościoła, gdzie kukła kłania się probostwu. Ostatecznie powraca do remizy OSP i tam w Wielką Sobote jest palona.
Początkowo „chodzyni z Judoszym” było popularne na całym Śląsku Cieszyńskim. Do dzisiaj jednak ten archaiczny wielkotygodniowy zwyczaj zachował się jedynie w Skoczowie. Pierwsze wzmianki o paleniu Judosza w miasteczku nad Wisła pochodzą z przełomu XVI-XVII w., z dziennika skoczowskiego burgrabiego Jana Tilgnera. Dziś zwyczaj kultywują Towarzystwo Miłośników Skoczowa oraz Ochotnicza Straż Pożarna. W Wielki Piątek, po zakończeniu pochodu, skoczowianie dodatkowo spotykają się, by wypić kieliszek tatarczówki. W tym roku degustowali ja w sali remizy OSP.