„Dzieci i ryby głosu nie mają”. Prawda czy fałsz? Kto jest za, a kto przeciw? Ja jestem przeciw, a uczniowie Gimnazjum Polskiego im. Juliusza Słowackiego tylko mnie utwierdzili w tym przekonaniu. Przepraszam za parabolę, bo uczniowie, którzy przyłączyli się do strajku, już dziećmi nie są, ukończyli 18 lat, ale jakoś tak mi się skojarzyło.

Nie piszę w tym miejscu, czy popieram ich postulaty, czy nie. Podoba mi się po prostu, że nie siedzą biernie z założonymi rękami, ich aktywność nie kończy się na pisaniu postów na portalach społecznościowych, ale biorą sprawy w swoje ręce i działają. We wtorek sami skontaktowali się z redakcją, prosząc o pojawienie się nas, dziennikarzy w czwartek w samo południe przed siedzibą szkoły na proteście, umiejętni bronili swoich racji w starciu z nieco starszymi dyskutantami. Tak przy okazji oberwało się także „Głosowi”. W poście na naszym fanpage’u na Facebooku, w którym poinformowaliśmy o przyłączeniu się uczniów do strajku, jeden z forumowiczów zarzucił nam, że mieszamy się do polityki. Ma się to nijak do rzeczywistości, bo jedyne, co zrobiliśmy, to nagłośniliśmy uczniowską inicjatywę.

Dlatego, panowie Tomasz Suchý i Alexander Polok, którzy zorganizowaliście strajk na naszym lokalnym podwórku, mówiąc językiem młodzieżowym – łapka w górę. Za czynność. Bierność nigdy się nie opłaca, chyba jedynie na krótką metę.