piątek, 19 kwietnia 2024
Imieniny: PL: Alfa, Leonii, Tytusa| CZ: Rostislav
Glos Live
/
Nahoru

Nie skansen, lecz żywa pracownia | 06.07.2018

Dla osób, które zwiedziły już najważniejsze zabytki Krakowa, a wybierają się na wycieczkę do dawnej stolicy Polski, mamy propozycję. Klimatycznym miejscem nie tylko dla osób pasjonujących się sztuką i artystycznym rzemiosłem jest Pracownia i Muzeum Witrażu przy al. Krasińskiego, działająca nieprzerwanie od 1902 roku. Rozmawiamy z dyrektorem artystycznym placówki, Piotrem Ostrowskim.

Ten tekst przeczytasz za 2 min.
Pod foto: Piotr Ostrowski przy wzorniku szkła witrażowego Fot. DANUTA CHLUP

Znajdujemy się w budynku, gdzie od ponad stu lat działa pracownia witrażu. Wiele rzeczy jest oryginalnych?

– Kamienica została wybudowana specjalnie na potrzeby pracowni. Przechodząc przez jej wnętrza,  można przyjrzeć się procesowi powstawania witraży, który praktycznie nie zmienił się od średniowiecza. Stanisław Gabriel Żeleński, który budował tę kamienicę, tak to wszystko zorganizował, żeby zoptymalizować jej funkcje na potrzeby tworzenia witraży. Mury, ściany to jedno, ale ponadto całe wewnętrzne wyposażenie – stoły, regały, maszyny, niektóre narzędzia – wszystko to było projektowane dla tego zakładu i zachowało swoją oryginalną funkcję od początku jego istnienia do dziś. Sam proces tworzenia witraży praktycznie nie różni się od średniowiecza – wszysko wykonywane jest ręcznie, w ten sam sposób. Są jedynie różnice polegające na tym, że teraz mamy piece elektryczne do wypalania, a kiedyś opalano piece węglem czy później gazem.

Kto dziś przede wszystkim zamawia witraże? Prawdopodobnie kościoły?

– Witraże trafiają głównie do przestrzeni sakralnej. Zdarzało się jednak, że tworzyliśmy nowoczesne witraże do budynków biurowych czy też dla muzeów sztuki współczesnej.

Rozpoczynacie duży projekt „Polonia”, związany ze stuleciem Niepodległej. Jak długo potrwa jego ralizacja?

– Nie mamy wyraźnie określonej daty zakończenia, myślę, że zajmie nam to przynajmniej dwa albo trzy lata. Ten projekt zaczynamy teraz, w setną rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości, ponieważ w sposób zasadniczy nawiązuje on do walki o niepodległość. Stanisław Wyspiański zaprojektował ten witraż w momencie, kiedy Polska była pod zaborami i on w jakimś sensie miał mobilizować Polaków do tego, żeby na nowo zaczęli walczyć o niepodległość. Witraż został zaprojektowany przez artystę na zamówienie Katedry Lwowskiej, lecz nigdy nie został wykonany w szkle.

Cały wywiad ukaże się we wtorkowym „Głosie”.



Może Cię zainteresować.