Dlaczego modrzyniec farbuje, czemu żywotek powinien być krótki i po co dzieciom w Portland w Oregonie stroje cieszyńskie? Tego dowiecie się z sobotniego artykułu na temat pracowni krawieckiej Łucji Dusek-Francuz.
Uszycie tradycyjnego stroju góralskiego czy cieszyńskiego wymaga wielu godzin pracy, sprowadzania materiałów czasem z bardzo daleka – i też sporo kosztuje. Wydawałoby się więc, że produkcja strojów regionalnych to niszowa działka. Jest jednak wielu pasjonatów, którzy chcą mieć własny strój. Choć haft ręczny można zastąpić maszynowym – o wiele tańszym, a na materiałach też da się zaoszczędzić, to nie brakuje też osób, które nie zadowalają się takim rozwiązaniem. Takie zamówienia Łucja Dudek-Francuz lubi najbardziej.
Na Śląsku Cieszyńskim jest tylko kilka osób, które szyją tradycyjne stroje ludowe. Jedną z nich jest Łucja Dusek-Francuz, pochodząca z Jaworzynki góralka, etnolog z wykształcenia, „Ślązaczka nad Ślązaczkami”. W jej pracowni w Cieszynie powstają stroje regionalne – góralskie i cieszyńskie, a także odzież i dodatki z ludowymi motywami.
– Teraz jest moda na styl „folk”, ludziom podobają się takie rzeczy, a ja lubię to szyć – opowiada. Największą satysfakcję sprawia jej jednak szycie tradycyjnych ubiorów, najlepiej według autentycznych wzorów, chociaż to wcale nie jest takie proste…