− Zawsze w grudniu organizujemy takie zawody na zakończenie sezonu strzeleckiego – mówił „Głosowi” prezes klubu Paweł Kubik. Klub istnieje od ponad 20 lat, ma ponad 20 członków, którzy co miesiąc biorą udział w różnego rodzaju zawodach w strzelaniu. Raz jest to strzelanie z broni krótkiej, innym razem z długiej. Zmienia się kaliber, rodzaj tarcz, celów itd. Zawody te są przeznaczone wyłącznie dla członków. Natomiast dwa razy w roku są one otwarte dla zaproszonych gości. Oprócz wigilijnej jest też edycja marcowa – na rozpoczęcie sezonu.

Dla laika może to brzmieć przerażająco – grupa ludzi z dużą liczbą rozmaitej broni – musi się to skończyć tragedią. Nic bardziej mylnego. – Odkąd jestem prezesem, nigdy nie doszło do żadnego wypadku – wyjaśnia Kubik. – Jest to rezultat zdroworozsądkowego podejścia do sprawy. Broń palna to nic innego, jak narzędzie. Służące do obrony, jak i ataku, owszem, ale także do sportu czy polowania. Stosując się do podstawowych zasad bezpieczeństwa i zachowując odpowiedni szacunek do broni, nic nie może się stać.

Sprawdziliśmy to. Działa.