Przemysł nigdy nie był wyłącznie męskim światem, dlatego dziś postaramy się udowodnić, że typografia to kobieta – żartował Karol Franek, gospodarz Muzeum Drukarstwa w Cieszynie. W sobotę we wnętrzach muzeum przy ul. Głębokiej trwa tegoroczna Industriada.

Industriada to największy jednodniowy festiwal dziedzictwa przemysłowego w naszej części Europy. Wydarzenie, które co roku odbywa się w czerwcu, promuje Szlak Zabytków Techniki Województwa Śląskiego, będący najciekawszą trasą turystyki industrialnej w Polsce. Na szlaku znajdują się obecnie 42 obiekty w 26 miejscowościach związane z górnictwem (węgla i srebra), hutnictwem, energetyką, kolejnictwem, łącznością, włókiennictwem, ceramiką, produkcją wody czy przemysłem spożywczym. W Cieszynie w ramach Szlaku Zabytków Techniki można zwiedzać Browar Zamkowy oraz Muzeum Drukarstwa, dysponujące jednym z najlepiej zachowanych i najpełniejszych typograficznych zbiorów drukarskich w tej części Europy.

– Zbliżone charakterem do naszego jest jedynie Muzeum Prasy Śląskiej w Pszczynie. Tam również zgromadzono urządzenia drukarskie, ale w odróżnieniu od naszych pszczyńskie eksponaty są „martwe”. U nas natomiast cały czas działają. Jesteśmy więc jedynym muzeum w Polsce, w którym nie tylko można zobaczyć, jak wyglądała dawne drukarnia czy introligatornia, ale także przekonać się, jak działały stare maszyny i urządzenia drukarskie – mówił Karol Franek.

W sobotę na gości cieszyńskiego muzeum czeka także wystawa prezentująca dzieje najstarszej w Cieszynie introligatorni. – Nasza firma istnieje nad Olzą nieprzerwanie od 1918 roku, więc w tym roku obchodzimy stulecie założenia. Na ośmiu planszach i w jednej gablocie prezentujemy stare dokumenty i archiwalne zdjęcia związane z działalnością introligatorni. Najciekawsze jest świadectwo czeladnicze Jana Kowali, jej pierwszego właściciela, pochodzące z 1911 roku – mówił Leszek Samiński, obecny właściciel cieszyńskiej firmy.