Słońce
przeszło przez punkt Wagi. Od kilku dni rządzi niepodzielnie jesień. Dzień
staje się coraz krótszy, dnie i noce coraz zimniejsze To idealna okazja, żeby wygodnie
usiąść w fotelu i sięgnąć po książkę. Polecamy kolejne nowości polskich
wydawnictw.
Gayle
Forman, Ten jeden rok
Nasza
Księgarnia
Pamiętacie
jeszcze „Ten jeden dzień”, w którym Amerykanka Allyson „Lulu” poznaje w Europie
Holendra Willema i razem spędzają romantyczny dzień i noc w Paryżu. Więcej nie
jest im dane, bo chłopak znika w tajemniczych okolicznościach, a 24 godziny dla
„Lulu” rozciągną się do całego roku, w którym będzie próbowała odnaleźć
ukochanego. W końcu ta sztuka jej się powiedzie. Jeżeli ktoś liczy jednak, że
„Ten jeden rok”, kontynuacja bestsellerowego „Tego jednego dnia” będzie
opowieścią „żyli długo i szczęśliwie...” poczuje się trochę zawiedziony. Wciąż
więcej będzie bowiem o szukaniu miłości. Gayle Forman tym razem całą swoją
uwagę skupia na Willemie i jego drodze do Amerykanki poznanej na Starym
Kontynencie. Jak się okaże, wcale nie porzucił ukochanej, jak wynika to z
pierwszej części, ale trafia do szpitala z poważnym urazem głowy („Czarne
włosy. Delikatny oddech. Dręczące uczucie, że zostawiłem gdzieś coś cennego.
(…) Ktoś na mnie czeka. Nie wiem kto, ale wiem, że to prawda. – Kto na ciebie
czeka? – pyta doktor. – Nie pamiętam – odpowiadam”). Kiedy już odzyskuje
świadomość, sam zaczyna rozpaczliwe poszukiwania ukochanej. Dla Forman nie ma
granic, a jedno wydarzenie może odmienić na zawsze nasze życie. W jeden dzień
może zmienić się tak wiele, nawet wszystko, a potem będziemy potrzebować roku,
żeby móc znów spędzić ze sobą co najmniej jeden dzień. Nie
dziwię się, że książki Gayle Forman sprzedają się w setkach tysięcy egzemplarzy
na całym świecie. O wielkich sprawach pisze prostym językiem, stale trzymając
czytelnika w przekonaniu, że w każdej chwili może wydarzyć się coś, co zmieni
nasze życie o 180 stopni. Niby banalne, ale jakże wielu z nas o tym zapomina na
co dzień w tym zwariowanym świecie.
***
Iwona
Banach, Klątwa utopców
Nasza
Księgarnia
Polska
prowincja w ostatnich latach została tak dogłębnie opisana w polskiej
literaturze współczesnej, że mogłoby się wydawać, iż powoli zaczyna brakować
motywów i krajobrazów. Nic bardziej błędnego – Iwona Banach, laureatka konkursu
literackiego Wydawnictwa Nasza Księgarnia, która w książce „Lokator do
wynajęcia” opisała wszystkie zalety i wady (głównie te ostatnie) mieszkańców
Podhala, tym razem ostro zabrała się za Roztocze, urokliwy region na wschodzie
Polski. Reklamą do sięgnięcia po książkę niech będą słowa wiersza, który
pojawia się w książce: „Pójdę nad Tanew głęboką nocą, Tanew, co skradła
księżyca blask. Gdzie na dnie w wodzie jasno migoce, ta najszczęśliwsza ze
wszystkich gwiazd”.Dagmara
przyjeżdża na Roztocze, żeby zaopiekować się dziadkiem. Niby prosta sprawa,
która jednak dzięki Tytusowi Morawskiemu urasta do „mission impossible”. Nagromadzenie
niecodziennych wydarzeń, to już tradycja o Iwony Banach, jest większe od liczby
grzybów w beskidzkich lasach po ostatnich opadach deszczu, a prezentowany humor
lekki, łatwy i przyjemny (piesy zamiast psów, „ma pan coś naprzeciw?”, „czego
chco?”). Zabawa jest więc murowana. Książka powinna spodobać się mieszkańcom
Śląska Cieszyńskiego. Na roztoczańskich bagnach grasują bowiem tak dobrze nam
znane utopce.