czwartek, 25 kwietnia 2024
Imieniny: PL: Jarosława, Marka, Wiki| CZ: Marek
Glos Live
/
Nahoru

Zanim zaciągniemy pożyczkę | 06.05.2018

złożonym świecie kredytów, pożyczek, odsetek często trudno się zorientować. Zanim zdecydujemy się na zaciągnięcie pożyczki, powinniśmy więc próbować zebrać jak najwięcej informacji.

Ten tekst przeczytasz za 4 min. 45 s
Fot. ARC

Zawsze trzeba poznać wysokość stawki RPSN (po czesku roční procentní sazba nákladů na úvěr), czyli rzeczywistą roczną stopę oprocentowania i całkowity koszt kredytu. Nie zaszkodzi starannie porównać oferty, przede wszystkim zaś zważyć własną zdolność kredytową i perspektywę zatrudnienia oraz odpowiedzieć sobie na najważniejsze pytanie: Czy aby naprawdę muszę teraz pożyczać pieniądze? Warto dodać w tym miejscu, że pożyczanie pieniędzy to w zasadzie nic nagannego. Trzeba tylko robić to z rozmysłem, nie zaś pochopnie i pod wpływem nagłego impulsu czy chwilowej zachcianki. Kredyty i pożyczki bardzo często nie są wyłącznie naszą sprawą, ale mogą dotyczyć także innych członków rodziny. I przysporzyć również im wielu kłopotów.

Pożyczamy coraz więcej

Jeszcze dwadzieścia lat temu statystyczny obywatel naszego kraju był zadłużony na przeciętną sumę 10 tys. koron. Obecnie na jednego Czecha przypada 135 tys. koron kredytów lub pożyczek. Jeżeli porównamy dochody sprzed dwu dekad z dochodami dzisiejszymi, dojdziemy do wniosku, że podczas gdy w 1997 roku na spłatę długów starczało ok. 8 proc. rocznych wynagrodzeń, obecnie długi rozłożone na wszystkich obywateli wymagałyby poświęcenia na ten cel 40 proc. rocznych dochodów.

W 1997 roku łączne zadłużenie czeskich, morawskich i śląskich rodzin wynosiło ok. 110 mld koron. Obecnie jest to już ponad 1400 mld. Wzrost zadłużenia spowodowała m.in. popularność kredytów hipotecznych, ale także coraz powszechniejsze zaciąganie kredytów konsumenckich. Przed dwudziestu laty na jednego obywatela przypadało 395 koron takiego kredytu, w roku ubiegłym było to już niespełna 21 tys. koron. Jak wynika ze statystyk Czeskiego Banku Narodowego, z roku na rok rośnie też liczba niespłaconych pożyczek zaciąganych na cele konsumpcyjne. W porównaniu do 2002 roku jest ich dziś dziewięć razy więcej. Więcej pożyczek zaciągają mężczyźni. Kobiety są w tym względzie trochę ostrożniejsze, szybciej też reagują w kryzysowej sytuacji – bardziej od panów boją się zapewne spirali długowej.

Zastaw się, a postaw się...

Niespełna połowa obywateli RC posiada obecnie jakiś kredyt lub pożyczkę. Uzyskanie hipoteki jest o wiele trudniejsze, aniżeli kilka lat temu, przepisy, do których należy się zastosować, są coraz bardziej rygorystyczne. Rynek nieruchomości jest stosunkowo niestabilny, pomimo to wiele osób decyduje się na zakup lokalu lub domu, nie zastanawiając się, czy za lat kilka czy kilkadziesiąt będą w stanie zaciągnięty kredyt spłacić. Ludzie zresztą często niefrasobliwie pożyczają pieniądze, aby kupić nowy samochód, pralkę czy telewizor, urządzić synowi czy córce huczne weselisko, pojechać na luksusowy urlop. Zastaw się, a postaw się... Co z tego, że raty trzeba będzie spłacać jeszcze długo po powrocie z egzotycznego kraju. Fachowcy od finansów przestrzegają, że zaciąganie kredytów konsumenckich na takie cele, jak wypoczynek za granicą czy zakup świątecznych podarunków, to typowy przykład lekkomyślności i przyczyna wielu późniejszych kłopotów. Nierzadko, aby spłacić jedną pożyczkę, czujemy się zmuszeni zaciągnąć kolejną. W takim momencie znajdujemy się już na równi pochyłej, rozwiązanie zaistniałego problemu może okazać się zadaniem ponad nasze siły.

Rosną nie tylko długi

Zadłużenie (nominalne) obywateli RC w ciągu minionych 20 lat wzrosło ponad dziesięciokrotnie. Ludzie pragnęli – i nadal pragną - dóbr materialnych od razu, często za wszelką cenę. Zmieniały się też jednak na przestrzeni lat dochody. Od 2000 r. przeciętna płaca wzrosła ponad dwukrotnie. Przed 18 laty przeciętne wynagrodzenie brutto wynosiło 13 219 koron, pod koniec ubiegłego roku było to 31 646 koron brutto (inna rzecz, że nie wszystkie regiony i nie wszystkie grupy pracowników są beneficjentami tego trendu). Rosły też ceny. Od 1997 r. podrożało wszystko, z wyjątkiem odzieży. Łącznie ceny wzrosły o 63,2 proc. Z tego żywność podrożała o 35,2 proc., alkohol i tytoń – o 122 proc., mieszkania, woda, media – o 188 proc., zdrowie – o 138 proc., transport – o 22,9 proc., gastronomia i usługi hotelarskie – o 89 proc., kultura – o 25 proc., kształcenie – o 85,2 proc. Pomimo niewielkiego bezrobocia ciągle żyją wśród nas ludzie, którym ciężko związać koniec z końcem. Oprócz osób skazanych na zasiłki socjalne należą do nich emeryci (66 proc.) oraz rodziny wychowujące dzieci (ok. 50 proc.). Dla tych grup pułapka zadłużenia może być szczególnie groźna. (h)

Artykuł pojawił się w rubryce "Grosz do grosza" w piątkowym, drukowanym wydaniu gazety. 



Może Cię zainteresować.