Podczas sesji inaugurującej nową kadencję samorządową zwycięskie partie stworzyły dwa obozy, które do ostatniej chwili nie były w stanie się porozumieć co do osoby wójta. Wszystko rozstrzygało się więc dopiero na miejscu w tajnym głosowaniu. Atmosfera była gorąca i tylko wybory wójta zajęły prawie dwie godziny. Udało się go wybrać dopiero za czwartym podejściem.

Proponowanym w poprzednich turach kandydatom – Ivo Špačkowi, liderowi zwycięskich Niezależnych, oraz Bogusławowi Raszce (COEX), który w październikowych wyborach komunalnych uzyskał największe poparcie – za każdym razem zabrakło po jednym głosie. Patową sytuację rozwiązało dopiero wysunięcie zupełnie innego kandydata. W efekcie wójtem Wędryni został dość nieoczekiwanie startujący z listy Niezależnych miejscowy działacz sportowy, 41-letni Raimund Sikora. Za głosowało 16 radnych, jeden był przeciwko.

Wybór zastępcy wójta był już potem tylko rezultatem zawartego między oboma obozami porozumienia. Na Bogusława Raszkę zagłosowało wszystkich siedemnastu radnych. Mieszkańcy, których zebrało się w Czytelni ok. 70 skwitowali to burzą oklasków. – Niektórzy ludzie stwierdzili po wczorajszej sesji, że nie ma sensu chodzić na wybory, skoro mając najwięcej głosów, nie zostałem wójtem. Wybór wójta to już jednak sprawa polityki, ja zaś wyżej od niej stawiam moralność i czyste sumienie. Z nowym wójtem zamierzam współpracować ku pożytkowi całej Wędryni i jego mieszkańców – powiedział „Głosowi” Raszka.