piątek, 19 kwietnia 2024
Imieniny: PL: Alfa, Leonii, Tytusa| CZ: Rostislav
Glos Live
/
Nahoru

Żywy język | 15.04.2018

Polskie szkoły i organizacje dwoją się i troją, by zapewnić uczniom naszych szkół kontakt z żywym, współczesnym językiem polskim. Realizowane są fajne projekty, jak chociażby Zielona Szkoła nad Bałtykiem czy też ostatnia nowość – wspólna edukacja naszej młodzieży z polskimi rówieśnikami z Dolnego Śląska. Fundusz Rozwoju Zaolzia Kongresu Polaków wspiera najróżniejsze inicjatywy, które mają zbliżyć nasze społeczeństwo do Polski oraz uczyć nas, a przede wszystkim nasze dzieci, poprawnego posługiwania się językiem polskim.

Ten tekst przeczytasz za 1 min. 15 s

Często zapomina się natomiast o drobiazgach. Konkretnie mam na myśli niektóre archaiczne wyrazy, które mają zadziwiająco mocne korzenie i nie udaje się ich usunąć ze stosowanego w szkołach słownictwa. Wyrazy, których w Polsce od wielu, wielu lat się nie używa, natomiast u nas wciąż mocno się trzymają.

Ile to już napłynęło do redakcji listów o ekskursjach realizowanych przez nasze szkoły! Owszem, ekskursja jest słowem poprawnym, Słownik Języka Polskiego PWN tłumaczy, że ekskursja oznaczała dawniej wycieczkę, wyprawę. Otóż to – dawniej. Dzisiaj nie ma w Polsce ekskursji, są wycieczki edukacyjne. Podobnie ma się sprawa z tercjanem, czyli woźnym w szkole. To także poprawne, lecz trącące myszką określenie.

Prof. Daniel Kadłubiec w swoich wystąpieniach często podkreśla, że nasza rodzima gwara wywodzi się ze staropolskiego języka, że to dzięki niej zachowały się niektóre, dziś nieużywane w literackiej polszczyźnie słowa. Właśnie na tym polega bogactwo cieszyńskiej gwary.

Zgadzam się z tym. Ale gwara to jedna rzecz, współczesny język polski co innego. Myślę, że tu wszyscy powinniśmy starać się być na bieżąco, choć dobrze wiem, że to wcale nie jest proste. My w redakcji też z tym walczymy.



Może Cię zainteresować.