Skarb ukryty w ogrodzie. W Karwinie kończą się »Wakacje na Zaolziu« | 29.07.2020
Powoli dobiega końca ostatni tydzień „Wakacji na Zaolziu” w Karwinie. Dzieci uczęszczały na zajęcia do Domu Polskiego PZKO we Frysztacie.
Ten tekst przeczytasz za 1 min. 30 s
Michał, Natalka i Klaudia malują koszulki. Pani Tereza przygląda się ich pracy. Fot. DANUTA CHLUP
W Karwinie półkolonie organizowane przez Stowarzyszenie Młodzieży Polskiej ze wsparciem finansowym Funduszu Rozwoju Zaolzia odbyły się po raz pierwszy. Trwały przez cały lipiec. Zainteresowanie było mniejsze niż w Czeskim Cieszynie, gdzie już w poprzednich latach odbywały się półkolonie w klubie „Dziupla”.
– To była pierwsza edycja, więc może rodzice nie do końca wiedzieli, czego się mają spodziewać, no i do tego doszła cała ta sytuacja z koronawirusem w Karwinie – domyślała się przyczyn Tereza Wrońska, która przez część miesiąca prowadziła zajęcia z dziećmi. Studentka ma sześcioletnie doświadczenia w pracy z zuchami. W organizację zajęć włączyło się także kilka jej koleżanek i kolegów, w większości związanych z harcerstwem.
Dzieci, które przychodziły do Domu Polskiego, korzystały nie tylko z sali, ale też z ogrodu oraz rozległego parku, który rozciąga się w sąsiedztwie. Odwiedziliśmy je w ubiegły piątek.
W czasie półkolonii przeważają zabawy kreatywne tj. kolorowanie obrazków, zabawy z plasteliną itp. Ogólnym tematem było jednak poznawanie Polski. – Opowiadaliśmy o ciekawostkach, m.in. o Kaszubach. Tydzień wcześniej była Małopolska – Kraków i okolice – wyjaśnia opiekunka.