Jabłonków: Marian Adamek w ogniu pytań uczniów polskiej szkoły | 19.06.2024
Cała Polska Szkoła Podstawowa im. Henryka Sienkiewicza w Jabłonkowie zebrała się w auli na środowym spotkaniu z Marianem Adamkiem, hokeistą mistrzowskiego klubu „Stalownicy Trzyniec”. — Czegoś takiego nie oczekiwałem — mówił Adamek.
26-letni zawodnik przyjechał do szkoły na zaproszenie nauczycielki wychowania fizycznego Ireny Gomoli. — Celem tego spotkania jest rzeczywiste spotkanie z prawdziwą osobowością ze świata sportu, dziś bowiem dzieci i młodzież szukają wzorów w internecie, w świecie youtuberów i influencerów — mówiła w rozmowie z „Głosem”. — Jesteśmy bardzo sportową szkołą i staramy się zarażać podopiecznych aktywnością fizyczną — dodała.
Szkoła przywitała Adamka gromkimi brawami. Chwilę po jego przyjeździe, ochrona wniosła do sali mistrzowski puchar Stalowników. Prowadząca spotkanie Irena Gomola na początku wracała do meczów ostatniego sezonu i zwycięstwa hokeistów Trzyńca w Ekstralidze, następnie nastała seria pytań dotyczących rozwoju kariery. — Moi rodzice poświęcili dla mnie całe życie i jeździli ze mną na treningi z Cieszyna do Trzyńca — odpowiadał wychowanek czeskocieszyńskiej polskiej podstawówki i gimnazjum.
Potem nastąpiła seria pytań publiczności. Uczniów jabłonkowskiej szkoły ciekawiło m.in. to, co hokeista robi w wolnym czasie (opiekuje się synem i córką i uczy prac ogrodniczych), którego z piłkarzy bardziej lubi: Messi’ego czy Ronaldo („oczywiście, że Messi’ego!”), czy gra w gry komputerowe („a który chłopak nie gra? choć trzeba przyznać, że teraz już na to nie mam czasu”) albo czy planuje zmianę klubu („jestem tutaj w domu, mam tutaj rodzinę, wygrywamy, więc nie mam potrzeby na razie niczego zmieniać”).
Na końcu spotkania Marian Adamek znalazł jeszcze chwile, by największym fanom z Jabłonkowa rozdać swoje autografy. A zapytany przez glos.live o krótkie przesłanie dla młodszych koleżanek i kolegów, odpowiedział:
— Trzeba wybrać sobie swój cel i podążać za nim nieustannie. To nie jest tylko rok czy dwa pracy, tą drogą trzeba iść przez cały czas.