Na bursztynowym szlaku | 03.10.2018
II turnus zielonej szkoły w Jastrzębiej Górze dobiega końca. W czwartek siódmoklasiści z polskich szkół na Zaolziu wrócą do swoich domów i będą wspominali… m.in. przygodę z bursztynem.
Ten tekst przeczytasz za 1 min. 60 s
Bursztynnik Marian Zawadzki opowiada o swoim rzemiośle. Fot. Szymon Brandys
W bogatym programie zielonej szkoły znalazła się wizyta u bursztynnika w Chłapowie. Uczestnicy wyjazdu w pracowni Mariana Zawadzkiego mogli podziwiać przeróżne wisiorki, broszki, bransoletki, pierścionki, rzeźby i korale wykonane z bursztynu. Artysta wykonuje również bardzie zaawansowane zamówienia – na swoim koncie ma m.in. misterne żaglowce, różańce i mini repliki instrumentów muzycznych.
Najważniejsze jednak były opowieści – bursztynnik niezwykle barwnie opowiada o historii powstania jantaru, przytacza legendy, dodaje anegdoty. Bawiąc, uczy. – To jest taka moja misja, żeby szkolić młodych ludzi jak odróżnić prawdziwy bursztyn od targowej tandety – wyjaśniał Marian Zawadzki. – Jest wiele sposobów, najprostsze to np. do szklanki wody wsypać 2 łyżki soli, dobrze wymieszać i wrzucić to, co znaleźliśmy na plaży. Bursztyn będzie pływał, a kamyczki, szkiełka i plastik pójdą na dno. Można też mocno pocierać swoje znalezisko o odzież – bursztyn będzie wydzielał ładny zapach.
Siódmoklasiści mogli również spróbować w warsztacie rzeźbienia w bursztynie. Na Zaolzie wiele nowych wiadomości, dowiedzieli się m.in. czym są inkluzje (skamieniałe organizmy zachowane w kopalnej żywicy), jakie odcienie może mieć bursztyn bałtycki, jakie ma właściwości i zastosowanie. – To wielka ciekawostka dla naszych uczniów – mówi kierowniczka wyjazdu Wanda Folwarczna. – My przecież znamy głównie czarne skarby, czyli węgiel kamienny. Dlatego zawsze odwiedzamy ten warsztat i za każdym razem opuszczamy go z dużymi emocjami.
Próbkę umiejętności chłapowskiego bursztynnika można obejrzeć na nagraniu w serwisie YouTube.
U bursztynnika w Chłapowie. Fot. Sz. Brandys