Jedną z zabaw na zakończenie dnia była "mumia". Fot. Szymon Brandys
Trwa II turnus zielonej szkoły w Jastrzębiej Górze organizowanej przez Kongres Polaków w RC. Słońca jest mniej niż podczas I turnusu, wiatru więcej, ale humory dopisują.
Każdy dzień zielonej szkoły kończy się apelem, na którym podawany jest program dnia kolejnego, oraz zabawami przygotowanymi przez którąś z polskich szkół na Zaolziu. O program środowego wieczoru postarała się Polska Szkoła Podstawowa w Suchej Górnej. Oprócz niej w II turnusie biorą udział siódmoklasiści z Wędryni, Lutyni Dolnej, Czeskiego Cieszyna i Błędowic. Razem 100 uczniów.
– Dzisiaj jedna grupa odwiedziła Gdańsk, Westerplatte i Sopot, a druga była na miejscu – relacjonowała „Głosowi” kierowniczka wyjazdu Wanda Folwarczna. – O ile nie pada rzęsisty deszcz, to staramy się zawsze wyjść z dziećmi na spacer – ponieważ jednym z celów jest spędzanie czasu na świeżym powietrzu – i zwiedzić coś w Jastrzębiej Górze. Dziś był np. Lisi Jar, czyli wąwóz, który ciągnie się wąskim pasem do wybrzeża Bałtyku. Pogoda nam trochę płata figle, nie opalamy się, ale oczywiście cały czas coś robimy.
W czwartek i piątek obie grupy wymiennie będą realizowały ten sam program – jedni zwiedzą Hel, Muzeum Rybołówstwa, Statek Błyskawica, będą karmili foki w fokarium i popłyną w rejs statkiem, a drudzy mają w planie Władysławowo i odwiedziny u bursztynnika w Chłapowie.
– Taki wyjazd to przede wszystkim szkoła życia – dodaje kierowniczka. – Dzieci uczą się chociażby tego, jak się w taką pogodę ubrać – niejeden uczeń już mi dziękował, że mu kazałam ubrać czapkę! Muszą też po prostu zadbać o siebie, to ważne doświadczenie.