środa, 24 kwietnia 2024
Imieniny: PL: Bony, Horacji, Jerzego| CZ: Jiří
Glos Live
/
Nahoru

Pop Art: »Odwilż« to najlepszy polski serial kryminalny ostatnich lat | 01.05.2022

W dzisiejszym odcinku Pop Artu recenzja najnowszego hitu HBO Max, polskiego serialu „Odwilż”. Kryminał kręcony w Szczecinie robi furorę w świecie. Zasłużenie.

Ten tekst przeczytasz za 4 min. 30 s
Katarzyna Wajda w roli policjantki sprawdziła się rewelacyjnie. Fot. mat. prasowe

RECENZJE

ODWILŻ

A więc w końcu doczekaliśmy się pierwszego polskiego serialu wyprodukowanego przez HBO Max, platformę streamingową, która jest kontynuatorką serwisu HBO Go, oferującego jednak abonentom znacznie więcej wrażeń. Wystarczy nadmienić, że właśnie, krótko po kinowej premierze, w HBO Max na Europę Środkową udostępniono najnowszy obraz z przygodami Batmana… Po małej dygresji z krainy nietoperzy szybko przenoszę Was do współczesnych realiów Szczecina. Grodu dla kogoś może niezbyt fotogenicznego, ale na potrzeby nakręconego w skandynawskim stylu kryminału miasta prawie idealnego.

„Odwilż” w reżyserii Xawerego Żuławskiego to nie tylko zgrabnie nakręcony sześcioodcinkowy serial kryminalny wzorujący się na takich skandynawskich perełkach, jak „Forbrydelsen” (Zbrodnia)  czy „Broen” (Most), ale coś więcej. To po długim czasie polski kryminał, który trzyma się kupy, zamknięty klamrą tylko (na plus) sześciu odcinków. W obsadzie aktorskiej twórcy postawili na znane i mniej znane nazwiska, z odważnym pomysłem, żeby największą gwiazdę, Bogusława Lindę, zatrudnić do roli drugoplanowej. Jego kreacja prokuratora Michała Strzeleckiego, ojca zamordowanej Magdy Kosińskiej, oddaje klimat całego serialu, w którym mniej znaczy więcej. „Odwilż” nie zaserwuje nam genialnych dialogów rodem z „Psów”, Linda nie zagrał też tak demonicznie, jak choćby w słynnym filmie „Zabić Sekala”, w duszy prokuratora kłębią się bowiem nieco inne demony.

Mamy więc zabójstwo młodej, ciężarnej kobiety, mocny kluczowy wątek poszukiwań nowo narodzonego dziecka, do tego mroczne zakamarki pełne nierozwiązanych spraw osobistych głównej bohaterki. Prowadząca śledztwo Katarzyna Zawieja (Katarzyna Wajda) nie może się uwolnić od tragedii, która spotkała ją osobiście – nie do końca wyjaśnionej śmierci męża, również policjanta. Czasochłonną pracę trudno w dodatku pogodzić z wychowaniem córki w wieku przedszkolnym, nawet wtedy, gdy ma się pod ręką dziadka do zadań specjalnych. Jej samopoczucia nie poprawia też paskudna pogoda, specjalnie dobrana dla podkreślenia „noir” atmosfery. W Szczecinie, który w rywalizacji miast portowych nad Bałtykiem wygrał z Gdynią (gdzie też rozważano umiejscowić akcję serialu), na przemian pada deszcz i wieje zimny wiatr. To  rzeczywiście może człowieka zdołować. Swoje wie o tym chociażby Kate Winslet, która w podobnym klimatycznym serialu kryminalnym HBO wcieliła się w Mare z Easttown.

Początek „Odwilży”, utrzymany w nieco leniwym tempie, faktycznie może przypominać ślamazarne śledztwo ze wspomnianego serialu z Kate Winslet. Jednak inny sposób prowadzenia narracji, a także polskie realia oddane w sposób perfekcyjny czynią z „Odwilży” typologicznie zupełnie „nieamerykańską” produkcję. Skandynawskie podobieństwa, o których wspominałem na wstępie recenzji, są bardziej widoczne, ale też nie stanowią dogmatu. Xaweremu Żuławskiemu we współpracy ze scenarzystką Martą Szymanek udało się uniknąć większych kalek. Od początku widać, że to polska żółć steruje krokami czarnych charakterów, a Katarzyna Zawieja jest współczesną wersją matki-Polki uwikłanej w genderowe stereotypy męskiego świata policji. Katarzyna Wajda zdała w tej roli egzamin rewelacyjnie. Przez większą część serialu zapominała także o makijażu, co uwypukliło tylko siłę jej aktorstwa. Tu akurat podobieństwo z niechlujną (aczkolwiek w rzeczy samej równie seksowną) Kate Winslet dosłownie rzuca się w oczy.

Mógłbym się przyczepić do kilku nielogicznych zwrotów akcji, zbyt sentymentalnego aktorstwa Sebastiana Fabijańskieho (mąż zamordowanej Magdy Kosińskiej), czy też absurdalnej wyprawy w trójkę (psychopata, prokurator, policjantka) jedną jedyną łódką będącą do dyspozycji w ostatnim odcinku, ale to przypadłości wszystkich seriali kryminalnych, nie tylko rodzimych.

„Odwilż” jest w moim odczuciu nie tylko nakręconym z dużym rozmachem (i ze stosownym do kanonów HBO budżetem) atrakcyjnym kryminałem, ale również świetnym polskim towarem eksportowym. Wierzę, że twórcy mają podobne zdanie na ten temat i że wkrótce doczekamy się drugiego sezonu.   

Janusz Bittmar


Może Cię zainteresować.