środa, 11 grudnia 2024
Imieniny: PL: Biny, Damazego, Waldemara| CZ: Dana
Glos Live
/
Nahoru

Cieszyn: Zaolziańscy uczniowie pokazali gwarową klasę. Zobaczcie zdjęcia i film!  | 08.11.2024

Stare gwarowe godki, ale też współczesne opowieści napisane po cieszyńsku brzmiały w czwartek i w piątek w sali Domu Narodowego w Cieszynie podczas tegorocznych przesłuchań Konkursu Gwar „Po cieszyńsku, po obu stronach Olzy”. Nazwiska osób, które zaprezentują się 14 bm. w finale w jabłonkowskim ratuszu, będą znane najpóźniej w sobotę przed południem.

Ten tekst przeczytasz za 3 min. 45 s
Fot. Norbert Dąbkowski
Konkurs, który w tym roku ma już swoją 20. edycję, został zainicjowany przez śp. Zbigniewa Worka z Czechowic-Dziedzic, ówczesnego prezesa Zarządu Górnośląskiego Oddziału Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” w Katowicach, który do dziś organizuje to wydarzanie przy współpracy z PZKO, jego Sekcją Ludoznawczą i Cieszyńskim Ośrodkiem Kultury „Dom Narodowy”.

– Konkurs skierowany jest do dzieci i młodzieży wszystkich typów placówek edukacyjnych i szkół w Polsce oraz w RC. Zachęcamy nauczycieli, wychowawców, pracowników kultury, a szczególnie rodziców i dziadków, żeby włączali się w przygotowanie dzieci i młodzieży szkolnej do udziału w tym konkursie, zachęcali ich do mówienia językiem ojców i praojców, ubierania autentycznych strojów – przypomniał w piątek Klaudiusz Zawada, moderator przesłuchań.

 
GALERIE Konkurs gwary
 

Agnieszka Pawlitko, która od wielu lat towarzyszy mu w tej roli, przyznała w rozmowie z „Głosem”, że chociaż konkurs ma już dwudziestoletnią historię, to każda edycja jest inna. – Spotkaliśmy się z pandemią, był czas, kiedy były przesłuchania on-line. Muszę co prawda przyznać, że przed pandemią było więcej zgłoszeń, to jednak te, które mamy teraz, są bardzo wartościowe i pochodzą z całego Śląska Cieszyńskiego. Mocno zaangażowane jest również Zaolzie, które bardzo licznie się tutaj prezentuje. W tym roku tylko z Jabłonkowa przyjechało aż 16 uczestników. Z polskiej strony bardzo fajnie przygotowały się z kolei przedszkola. Jest np. bardzo mocna grupa z Ustronia, która co roku bierze udział w tym wydarzeniu. Cieszy nas, że rodzicom i nauczycielom chce się pracować z dziećmi na tym polu – podkreśliła Agnieszka Pawlitko.

Dorota Jansa, nauczycielka języka polskiego w Szkole Podstawowej im. Henryka Sienkiewicza w Jabłonkowie, przyznała, że rzeczywiście przygotowania odbywają się na wielu frontach.



– Zaczynamy bardzo wcześnie, już we wrześniu. Dzieci często wybierają sobie teksty w domu, bo też proponujemy im, żeby w rodzinie szukały inspiracji, a może nawet autora wypowiedzi. Potem razem z pozostałymi polonistkami uczymy ich tego w szkole. One tym żyją, wzajemnie się pilnują, przesłuchują, a nawet sobie doradzają. Prócz tego często pracują jeszcze w domu z rodzicami – zdradziła jabłonkowskie know-how Dorota Jansa. Jak dodała, plusem jest to, że do szkoły w Jabłonkowie przychodzą uczniowie, którzy mają na tym polu już pewne doświadczenie. W konkursie „Po cieszyńsku, po obu stronach Olzy” brali bowiem udział, kiedy chodzili jeszcze np. do małoklasówki w Bukowcu.

Uczestnicy startowali jak co roku w kilku kategoriach wiekowych oraz grupowych. Ich występy oceniało jury w składzie: przewodnicząca prof. Jadwiga Wronicz, Tomasz Sochacki, Jadwiga Palowska, Leszek Richter i sekretarz Adam Cekiera.

– Przez te dwa dni byliśmy świadkami powrotu kultury rodzimej, która od pokoleń w tym regionie istnieje i która się nam tutaj objawiła. Jestem pod wrażeniem, że młodzież tak chętnie i ze zrozumieniem – bo to jednak się wyczuwa – potrafiła opowiadać o kulturze, która jednak jest już przeszłą kulturą – podsumowała dla „Głosu” prof. Jadwiga Wronicz. Dodała, że w tegorocznej edycji Zaolzie zdecydowanie górowało. Wyżej też oceniła wypowiedzi indywidualne od scenek zbiorowych, nad którymi, jej zdaniem, warto byłoby jeszcze popracować.





Może Cię zainteresować.