sobota, 20 kwietnia 2024
Imieniny: PL: Agnieszki, Amalii, Czecha| CZ: Marcela
Glos Live
/
Nahoru

Czeski Cieszyn: W Avionie poezja płynęła niczym Olza. Poetki Bocek, Putzlacher i Bláhowa razem  | 05.04.2023

Podczas wtorkowego wieczoru poetyckiego w kawiarni „Avion” w Czeskim Cieszynie język polski płynnie przechodził w czeski, a wiersze polskie i czeskie wzajemnie się uzupełniały. Marta Bocek, Renata Putzlacher i Zuzana Bláhowa wprowadziły licznie zgromadzoną publiczność w swój poetycki świat. 

Ten tekst przeczytasz za 3 min. 30 s
Siedzą od lewej: Marta Bocek, Renata Putzlacher i Zuzana Bláhowa. Fot. DANUTA CHLUP

Spotkanie zainaugurowała dyrektorka Biblioteki Miejskiej w Czeskim Cieszynie Dana Zipserowa. 

– Już długo nie mieliśmy wieczoru poetyckiego w kawiarni i czytelni „Avion”. Dlatego cieszymy się z tej imprezy, o której zorganizowanie poprosiła mnie jedna z obecnych tutaj pań – poetek. Mam nadzieję, że w przyszłości podobne wydarzenia będą się odbywały regularnie – powiedziała. 

Wszystkie trzy poetki związane są z Czeskim Cieszynem. Utrzymują także przyjazne, twórcze relacje z działającym po drugiej stronie Olzy Salonikiem Cieszyńskim. Nic dziwnego, że wieczór poetycki przyciągnął wielu słuchaczy z obu brzegów. 



Fot. Danuta Chlup


Najnowszy zbiorek poezji zaprezentowała Zuzana Bláhowa. Jej „Pozdní sběr” został wydany jesienią zeszłego roku. Marta Bocek czytała m.in. wiersze z tomiku „Na zdrowie”, a Renata Putzlacher ze zbiorów „Angelus” i „Pomiędzy”. Poza tym wszystkie autorki przedstawiły również inne utwory, czy to starsze, a obecnie na nowo zyskujące na aktualności, czy też napisane niedawno. Poetki opowiedziały także o okolicznościach, w jakich rozpoczęła się ich artystyczna współpraca.

- Zuzkę poznałam w 2010 roku, kiedy Czeski Cieszyn obchodził 90-lecie założenia. Wtedy została wydana antologia „Těšínský kvítek” – w publikacji zasuszona jest cieszynianka. Znalazł się tam również wiersz Zuzki, który bardzo pasuje do tego miejsca, w którym się znajdujemy – mówiła Putzlacher. Z uśmiechem dodała, że Martę zna od jej lat przedszkolnych, ponieważ była jedną z koleżanek jej córki, natomiast jej wiersze poznała po raz pierwszy jako jurorka konkursów literackich miesięcznika „Zwrot”. 

– Bardzo się cieszę, że jest kolejna generacja, że nie będzie zapowiadanego końca poezji na Zaolziu – stwierdziła Putzlacher. 



Widownia w skupieniu wchłaniała poetyckie obrazy Cieszyna, czasem przyjemne, czasem bolesne, miała też okazję zajrzeć do kobiecych dusz i poznać wrażliwość poszczególnych twórczyń. Fot. Danuta Chlup



– Ostatnio prawie nic nie piszę. Ale poezja wciąż jest gdzieś głęboko we mnie – mówiła Zuzana Bláhowa. Przyznała, że niektórych swoich wierszy nie potrafi czytać publicznie, ponieważ budzą w niej zbyt silne emocje i doprowadzają ją do łez. Są także utwory, w których obnaża to, co ukryte jest głęboko w jej wnętrzu, lecz podaje to w takiej formie, że nie każdy odkryje to w słowach wiersza. 

Renata Putzlacher zdradziła, że ostatnio rzadko pisze poezję i skupia się na sztukach teatralnych. Jej ukochanym dzieckiem są „HRA-NIC-e” – projekt, który powstał w Broumowie, na „innym pograniczu”, lecz opowiada o nas. 

Czy poetki lubią się spotykać z innymi piszącymi? Przyznały, że tak, choć Putzlacher zaznaczyła, że nigdy nie lubiła, kiedy starsi poeci próbowali na takich spotkaniach poprawiać wiersze młodych. 

– Dla mnie to duża motywacja, kiedy widzę, że ktoś słucha moich wierszy, bo bez tego można by pisać tylko do szuflady. A spotkania z innymi twórcami są dla mnie bardzo ważne – powiedziała Marta Bocek. 

 
GALERIE avion poezja
 




Może Cię zainteresować.