Kiedy cały świat mieści się w walizce | 24.02.2023
„Bajka” Teatru
Cieszyńskiego w Czeskim Cieszynie tym razem sięgnęła do klasyki. W ostatnią sobotę
lutego premierowo została zaprezentowana adaptacja powieści „Bylo nás pět”
autorstwa Karla Poláčka w reżyserii Jiřego Jelínka. Najnowsze przedstawienie
z pewnością spodoba się zarówno dzieciom, jak i dorosłym.
Ten tekst przeczytasz za 4 min. 45 s
Fot. KARIN DZIADEK
Karel Poláček to
XX-wieczny czeski pisarz, humorysta, dziennikarz i scenarzysta filmowy o
żydowskich korzeniach. Czeskojęzycznym czytelnikom dorobku Poláčka z pewnością
nie trzeba prezentować. Na jego książkach wychowały się już cztery pokolenia
czytelników, do dzisiaj bawiąc zarówno dzieci, jak i dorosłych. „Bylo nás pět” („Było nas
pięciu”) to humorystyczna powieść Poláčka, w której autor wspomina swoje
dzieciństwo w Rychnovie nad Kněžnou. Narratorem i bohaterem jest uczeń Petr
Bajza. Pozostałymi czterema głównymi bohaterami są jego szkolni koledzy: Antonín Bejval, Čeněk Jirsák, Éda Kemlink i Josef Zilvar. Na powieść, której akcja rozgrywa się na
początku XX wieku, składa się szereg zabawnych przygód pięciu chłopaków. Oglądamy
świat oczami dzieci. Znawcy wskazują na elementy biograficzne – narrator
przypomina samego autora, kiedy był dzieckiem. Ważny jest też język książki –
pełen mowy potocznej, zabawnych sformułowań czy gry słów. Powieść Poláčka można też
czytać w sposób symboliczny, jest jego wspomnieniem o bezpiecznym i spokojnym
świecie, zanim doszło do wielkich zawieruch wojennych XX wieku. Tamten świat
sielskiego dzieciństwa odjechał nagle i bezpowrotnie. Poláček napisał
powieść „Bylo nás pět” na krótko przed
wyjazdem do getta w Terezinie w 1943 roku, następnie został uwięziony w
Auschwitz i w kolejnych obozach koncentracyjnych. Ostatnie informacje na jego
temat pochodzą z obozu zagłady w Gliwicach. „Bylo nás pět” napisane podczas koszmaru wojny uderza
swoim radosnym klimatem niejako na przekór strasznej rzeczywistości. Książka
ukazała się pierwszy raz w druku po wojnie, a także doczekała się ekranizacji. W 1995 roku dzieło
zostało nakręcone jako sześcioczęściowy serial telewizyjny o tym samym tytule.Reżyserem
jest Jiří Jelínek – jeden
z najciekawszych czeskich reżyserów teatru dla dzieci, a także aktor,
frontman kapeli, laureat szeregu nagród artystycznych. Jelínek stworzył także
teatralną adaptację dzieła Poláčka. Z oczywistych względów na scenę
zostały przeniesione tylko wybrane sceny powieści i niektórzy bohaterowie,
jednak zarys pierwowzoru został zachowany. Co ciekawe, na potrzeby przedstawienia
zostały napisane piosenki autorstwa Jelínka (teksty) i Zdenka Krála (muzyka). „Bajka”
zdecydowała się wystawić jedynie czeskojęzyczną wersję „Bylo nás pět”,
wskazując na trudności w przekładzie oryginalnego języka powieści. Spektakl
jest jednak tak widowiskowy i zagrany na tyle sugestywnie, że będzie zrozumiały
nawet przez tych widzów, którzy nie znają języka czeskiego. Pod względem
scenograficznym (Bára Čechowa) scena przypomina naprędce stworzony teatrzyk
przez dzieci, które bawią się w teatr na jakimś strychu. Kurtyna jest wykonana
z prześcieradła, a w tyle wisi kolejne płótno z namalowaną
wizualizacją torowiska. W przestrzeni gry dominują stare walizy, kufry czy
skrzynie zbierane w regionie przez „Bajkę” na długo przed premierą. Natomiast
najbardziej zaskakującym, pomysłowym i uroczym rozwiązaniem scenograficznym
jest fakt umieszczenia w walizkach przestrzeni gry dla różnych rozmiarów lalek
– przede wszystkim pięknych drewnianych marionetek, ale też kukiełek (wykonanie
lalek: Pavel Skorkovský). Dla przykładu w jednej z waliz zbudowano wnętrze
sklepu, w innej stworzono pokaz cyrkowy, a w jeszcze innej walizce powstało
jezioro. Wystarczy, że animujący przedmiotem aktor otworzy stary kufer, ten
zostanie odpowiednio oświetlony (światła: Roman Mračna) i zaczyna się magia
teatru, za którą podąża dziecięca wyobraźnia. Wielkie brawa dla aktorów
„Bajki” i artystów gościnnych za doskonałe wykonania aktorskie. W
przedstawieniu wystąpili: Dorota Grycz, Ewa Kus, Anna Bangoura, Jan Szymanik,
Jakub Tomoszek i Joel Tomoszek. Aktorzy zagrali zarówno w tak zwanym żywym
planie, jak i animowali lalkami i różnymi przedmiotami. W kameralnej
przestrzeni udało się wyczarować imponujące i niezwykle pomysłowe sceny, które
zachwyciły pomysłowością i techniką aktorską. Na uwagę zasługują także świetne
wykonania wokalne. Jedynym zastrzeżeniem jest jedynie za duża liczba walizek w
małej przestrzeni sceny, co czasami przeszkadzało aktorom w ruchu scenicznym
czy w animacji lalkami. „Bylo nás pět” „Bajki”
Teatru Cieszyńskiego w Czeskim Cieszynie to przepiękne przedstawienie, jakby
wyjęte z innej epoki, wsparte na pomysłowych rozwiązaniach reżyserskich,
ze świetną muzyką i doskonałymi wykonaniami aktorskimi. To wielki mały teatr
bawiący widzów niezależnie od ich wieku.
Małgorzata Bryl-Sikorska