Kolejne dwie wystawy Ośrodka Dokumentacyjnego Kongresu Polaków w RC | 28.08.2024
Historia to nie tylko zbiór dat, miejsc,
bitew i wojen opisywanych w podręcznikach szkolnych. To także doświadczenia
ludzi, jej bezpośrednich świadków, którzy postanowili ważne momenty uwieczniać
i relacjonować. Z właśnie takim podejściem do historycznych dziejów można się
spotkać oglądając wystawę o pobycie Legionów Polskich na Zaolziu tuż po wybuchu
I wojny światowej.
Ten tekst przeczytasz za 3 min. 30 s
Polscy legioniści w 1915 roku w Jabłonkowie. Fot. ARC
Na kilkunastu witrynach można znaleźć
unikalne historyczne zdjęcia, a także zapiski z pamiętników czy gazet
lokalnych. Ekspozycja jest dostępna dla zwiedzających do 20 września w
siedzibie Kongresu Polaków w Republice Czeskiej przy ul. Grabińskiej w Czeskim
Cieszynie. Nie jest nowa – po raz pierwszy można ją było zobaczyć w 2014 roku,
na stulecie owych wydarzeń. Jak jednak mówi „Głosowi” jej współautor, Marian
Steffek z Ośrodka Dokumentacyjnego KP w RC, warto o niej przypominać. Zawiera
bowiem wiele zdjęć czy materiałów historycznych trudno dostępnych, często
pochodzących ze zbiorów rodzinnych.
W trakcie zwiedzania można przeczytać
choćby obszerne fragmenty pamiętnika księdza Dominika Ściskały. – Nagle w
Jabłonkowie – polscy żołnierze, polscy legjoniści! Nie umiem tego określić, co
się ze mną działo. Zdawało mi się, że śnię, że to przywidzenie tylko. Na Śląsku
polskie wojsko! – pisał w listopadzie 1914 roku wikariusz parafii w
Jabłonkowie.–
Departament wojskowy z pułkownikiem Sikorskim na czele ulokował się w Nawsiu w
kinie, w domu gminnym i szkole. W Nawsiu umieszczono tak samo komendę placu.
Komendantem jest dr. St. Kukiel. Szkoła podchorążych mieści się w starym młynie
Sikory w Jabłonkowie, biuro ewidencyjne w starym ratuszu, wojsko rozlokowało
się w szkole, w „Czytelni katolickiej”, w Łomnej, w Piosku, w Boconowicach,
Milikowie, gdzie się dało – dodawał.
Na Zaolzie trafili żołnierze 1. Pułku
Legionów Polskich, których dowódcą był sam marszałek Józef Piłsudski. Po
znacznych stratach poniesionych w walce, ocaleni mieli dochodzić tutaj do
zdrowia. Wojskowym towarzyszyli także ich bliscy. – Daszyńska-Golińska, dr.
Radlińska, Iza Moszczeńska, Konopaccy, przyjeżdżał kilkakrotnie Piłsudski,
Sieroszewski, hr. Morstin, Galica, Daszyński, Sokolnicki, Strug i inni – pisał
ks. Ściskała.Wśród licznych ciekawych materiałów
znajduje się też zdjęcie z Wigilii w 1914 roku. W Nawsiu przy jednym stole
zasiedli legioniści, a wśród nich Józef Piłsudski. Marszałek mieszkał w domu
państwa Lorenczuków w Jabłonkowie, ale musiał już drugiego dnia świąt wyjechać.
Jego wizytę upamiętnia tablica, która znajduje się na ścianie budynku, a została
wmurowana w 1934 roku.
***
PKS Polonia Karwina była jednym z
najlepszych i najbardziej zasłużonych polskich klubów piłkarskich działających
na Zaolziu. O zespole powstałym niedługo po podziale Śląska Cieszyńskiego w
1919 roku przypomina wystawa, którą można obejrzeć do 20 września w siedzibie
Kongresu Polaków w Republice Czeskiej.Polonia największe tryumfy święciła w 1934
i 1935 roku – pierwsza drużyna awansowała do ligi morawsko-śląskiej, a także
zdobyła mistrzostwo Emigracji na I Igrzyskach Sportowych Polaków z Zagranicy w
Warszawie. W klubie działały też sekcja hokeja na lodzie, tenisa stołowego,
narciarska, a nawet... muzyczna.Wystawa bogata jest w archiwalne
fotografie, a także obszerne fragmenty z ówczesnej prasy – w znakomitej
większości „Głosu”. Nasza gazeta chętnie i często relacjonowała najważniejsze
wydarzenia z działalności Polonii. W tym także te gorzkie, jak rozwiązanie
Polskiej Rady Sokoła w 1952 roku, oznaczające koniec polskiego sportu na
Zaolziu.
Krzysztof Rojowski