środa, 16 lipca 2025
Imieniny: PL: Eustachego, Mariki, Mirelli| CZ: Luboš
Glos Live
/
Nahoru

Mosty koło Jabłonkowa: W bibliotece można było spróbować swoich sił w dyktandzie - polskim i czeskim  | 10.02.2023

Najpierw po czesku, potem po polsku. Kto chciał mógł w środę napisać w Bibliotece Gminnej w Mostach koło Jabłonkowa dyktando. Z każdym z tekstów zmierzyło się po kilkanaście osób. Niektóre pisały oba.

Ten tekst przeczytasz za 2 min. 15 s
Skupieni nad dyktandem w bibliotece w Mostach koło Jabłonkowa. Fot. DANUTA CHLUP

– Przypomnę, że od pewnego czasu regularnie pisujemy dyktanda w naszej bibliotece, zawsze w okresie lutowym, ponieważ 21 lutego obchodzimy Dzień Języka Ojczystego – powiedziała na wstępie bibliotekarka Jadwiga Onderek. 

Teksty przygotowała i dyktowała Anna Kluz, nauczycielka Szkoły Podstawowej im. H. Sienkiewicza z Polskim Językiem Nauczania w Jabłonkowie. Polski tekst miał tytuł „Wyprawa w Beskidy” i był opowieścią o zimowej wycieczce starszego mężczyzny i jego psa na Girową. Nie zabrakło pisowni wielkich liter, trudniejszych wyrazów i wyrażeń oraz pułapek językowych, jak na przykład „gdzieniegdzie”, „półżartobliwie” czy „późnojesienny”. Dla niektórych uczestników dyktanda twardym orzechem do zgryzienia była interpunkcja w zdaniach złożonych. 

– Spotykamy się w bibliotece, zakładam zatem, że wszyscy lubicie czytać książki. Dzięki nim bardzo dużo się uczymy, poszerzamy zasób słów. Dlatego się nie bałam, że sobie nie poradzicie – powiedziała nauczycielka po wspólnej analizie prac. W rozmowie z „Głosem” zdradziła, że skompilowała dyktando z kilku tekstów, starając się tak je ułożyć, aby pojawiły się w nim zjawiska językowe, które zamierzała z uczestnikami przećwiczyć.  



Anna Pindór i Renata Byrtus regularnie biorą udział w mosteckich dyktandach. W środę pisały i czeskie, i polskie. To drugie oceniły jako trochę łatwiejsze.                      
– Czytam i polskie, i czeskie książki. Myślę, że pomaga mi to w pisaniu – pani Anna zgodziła się z opinią nauczycielki. 
– W polskim nie miałam problemów z pisownią, prócz „w ogóle” – tego nie potrafię zapamiętać – oraz paru przecinków – oceniła swoją pracę pani Renata. 

Skład piszących sugerował, że mężczyźni nie lubią tego typu wyzwań. Wśród uczestników były niemal same panie. Wyjątek stanowił jeden mężczyzna piszący czeski tekst oraz dwaj chłopcy w wieku szkolnym, którzy pisali po polsku. Jeden z nich, Mikołaj, mieszka w Krakowie. W Mostach spędza ferie u babci. Dyktando pisały także jego siostra, mama oraz babcia. 
 
GALERIE Dyktando mosty
 



Może Cię zainteresować.