Tamara Tomoszek: każdy może i powinien śpiewać | 18.03.2023
Śpiew to nie tylko kwestia głosu, do śpiewu powinno się włączyć całe ciało. W wywiadzie dla „Głosu” przekonuje o tym Tamara Tomoszek, wokalistka, nauczycielka śpiewu w Podstawowej Szkole Artystycznej w Trzyńcu.
Ten tekst przeczytasz za 3 min. 15 s
Tamara Tomoszek. Fot. NORBERT DĄBKOWSKI
Trzyniecka PSA przygotowuje na 23 marca duży koncert
inaugurujący w Domu Kultury „Trisia” festiwal filmów dokumentalnych „Jeden
Świat”. Pani jest koordynatorką całości. Czego mogą się spodziewać słuchacze?
– Wystąpią zarówno nauczyciele, jak i uczniowie. Podstawą
będzie 40-osobowy chór. Do programu włączą się wszystkie kierunki: muzyczny,
taneczny, dramatyczny, a nawet plastyczny, ponieważ odbędzie się projekcja
„ożywionych” prac plastycznych. Koncerty z okazji festiwalu
przygotowywaliśmy już trzykrotnie, tegoroczny będzie pierwszy po pandemii. W
przeszłości
zabrzmiały utwory Voskovca i Wericha, Suchego i Šlitra, był koncert
piosenek romskich. Tegoroczny program nosi tytuł „Hlavně nesmí býti smutno” i
będzie się składał z utworów Zdeňka Svěráka i Jaroslava Uhlířa. Chcieliśmy, aby
było wesoło, aby koncert zainteresował zarówno dorosłych, jak i dzieci, a
myślę, że piosenki Svěráka i Uhlířa dla wielu osób wiążą się ze wspomnieniami z
dzieciństwa. Zapraszamy zatem wszystkich. Bilety można nabyć w DK „Trisia” lub
on-line.
Koncert dedykowany jest Ukrainie?
– Tak, wspomnimy o sytuacji na Ukrainie, tym bardziej że
minął rok od rozpoczęcia wojny. Caritas z Jabłonkowa przygotuje wraz z Ukrainkami
ich typowe narodowe potrawy.
Podczas koncertu powinna zabrzmieć także jedna ukraińska piosenka. Z sali
koncertowej przenieśmy się do szkoły. Nie brakuje chętnych do nauki śpiewu?
Wydaje mi się, że dzieciom częściej się marzy nauka gry na instrumencie… – Rodzice zapisują na śpiew dzieci, które lubią śpiewać i
dużo śpiewają.
Czasem jest też tak, że rodzice, którzy nie grają na żadnym instrumencie,
trochę się boją, że nie będą potrafi li pomóc dziecku w ćwiczeniach. Śpiew
wydaje im się pod tym względem łatwiejszy. Jakiś czas temu bardzo popularne
były konkursy telewizyjne typu SuperStar,
Hlas Česka i podobne. Wtedy przychodziły dziewczynki, które chciały zostać
„superstar” i z tą motywacją zapisywały się na naukę śpiewu. Niektórym się
wydawało, że od razu pojawią się sukcesy…
A zapał bywał czasem słomiany?
– No właśnie. Ale myślę, że każdy może, a nawet powinien
śpiewać – dla swojego zdrowia psychicznego i fizycznego. Śpiew wywołuje w ciele
pozytywne wibracje, co ma związek z reakcjami chemicznymi zachodzącymi w naszym
organizmie. Śpiew ma pozytywny wpływ na oddychanie – podczas śpiewu oddychamy
inaczej, musimy brać oddech szybko i efektywnie. Ale ważne są także relaksujące
ćwiczenia oddechowe w ciągu dnia. Wraz z mężem i synem oglądaliśmy
fi lm „Quo vadis”. Jest tam taka scena, kiedy chrześcijanie zostają zapędzeni
do areny. Są nadzy, nic im nie zostało. Otoczeni są trybunami
ze skandującym tłumem. Czekają tylko na śmierć. W tym momencie ktoś zaczyna
śpiewać, a inni do niego dołączają. To była dla mnie bardzo mocna scena. Pokazuje
ona, że śpiew może nas, ludzi, połączyć, dodać nam siły i odwagi, kiedy nic nam
już nie zostało. Uważam, że powinniśmy kultywować wspólne śpiewanie. I dlatego
jest mi żal, że jest tak mało okazji, żeby się spotykać i razem pośpiewać, tak
dla przyjemności.
Cała rozmowa w papierowym wydaniu „Głosu”