czwartek, 25 kwietnia 2024
Imieniny: PL: Jarosława, Marka, Wiki| CZ: Marek
Glos Live
/
Nahoru

Trzyniec: Wprowadzenie do fenomenu Adama Wawrosza | 01.03.2023

Po ubiegłorocznym sukcesie cyklu wykładów prof. Daniela Kadłubca i Jany Raclavskiej „Po naszymu je fajnie” Biblioteka w Trzyńcu zainaugurowała w czwartek 23 lutego nową serię spotkań z ich udziałem pn. „Fenomen Adama Wawrosza”. Mają one na celu przybliżenie życia i twórczości tego pochodzącego z Końskiej pisarza i poety. W tym roku przypada bowiem 110. rocznica jego urodzin.

Ten tekst przeczytasz za 3 min. 30 s
Daniel Kadłubiec czytał fragmenty poezji gwarowej. Fot. BEATA SCHÖNWALD

Tematem czwartkowego wykładu profesora była historia gwary w piśmiennictwie cieszyńskim, która z biegiem czasu znajdowała swoje zastosowanie nie tylko w lakonicznych zapiskach dotyczących praktycznego życia na wsi, ale także w poezji, prozie oraz utworach dramatycznych. Jednym z bardziej wyrazistych przedstawicieli gwarowej literatury był właśnie Adam Wawrosz. 

Kadłubiec w swoim wprowadzeniu do Wawrosza – bo tak można określić jego pierwszy wykład – przypomniał, że gwara na terenie Śląska Cieszyńskiego funkcjonowała niezmiennie od 1290 roku w parze ze zmieniającymi się językami urzędowymi. Doznawała co prawda zmian, jako że każdy żywy język się rozwija, przetrwała jednak, pozostając identyfikatorem tego regionu. Folklorysta na kilku przykładach, takich jak „pydlić”, „brzidok” czy „harwosić”, starał się dowieść, że do słów gwarowych trudno znaleźć takie odpowiedniki w językach literackich – polskim lub czeskim, które doskonale oddawałyby nie tylko ich znaczenie, ale także specyficzny klimat i ładunek emocjonalny.

– Każdy język inaczej moderuje świat, stwarzając określony obraz językowy. Czym więcej znamy języków łącznie z gwarą, tym więcej mamy tych obrazów w sobie i przez to jesteśmy bogatsi – przekonywał.

Jeśli chodzi o pierwsze świadectwa gwarowego słownictwa w formie pisemnej, wykładowca wspomniał sporządzony przez kowala Raszkę w 1570 roku spis rzeczy znajdujących się w jego kuźni. W XVIII wieku chodziło już jednak o dłuższe zapiski, nieraz osadzające w szerszy kontekst historyczny wydarzenia o znaczeniu gospodarskim, rodzinnym, lokalnym. – Ich autorami byli chłopi, co może wydawać się zaskakujące. Dla Śląska Cieszyńskiego było to jednak typowe, że chłopi byli na tyle wykształceni, że potrafili pisać w taki sposób – zaznaczył prof. Kadłubiec, wymieniając Jakuba Galocza z Cierlicka Dolnego, Jurę Gajdzicę z Cisownicy, autora pamiętnika „Dlo pamięci narodu ludzkigo”, Andrzeja Pustówkę z Oldrzychowic czy Adama Cienciałę z Mistrzowic, który w swoich zapiskach informował m.in. o wyborze swojego brata Jerzego na posła do parlamentu wiedeńskiego.

Istną erupcję literackiej twórczości gwarowej przyniósł natomiast wiek XX. – Można wymienić wielu autorów od Orłowej po Jabłonków, wśród nich wielu nauczycieli – zaznaczył profesor. Jednym z nich był Władysław Młynek, którego wiersz będący przykładem twórczości o dużym ładunku lokalnym przeczytał słuchaczom. Z kolei na przykładzie poezji Anieli Kupiec pokazał, że poezja to coś więcej niż rymowanie. – Rym nie jest wyznacznikiem poezji. Poezja oprócz podstawowych znaczeń słów musi posiadać wartość dodaną, która wyrażona jest w metaforach, przyrównaniach, symbolach – wyjaśniał. 

Na fragmenty twórczości Adama Wawrosza nie starczyło w czwartek czasu. Zabrzmią one prawdopodobnie podczas kolejnego spotkania 13 kwietnia w trzynieckiej bibliotece, tym razem z Janą Raclavską. O Wawroszu można już było natomiast obejrzeć wystawę Mariana Steffka, która została zainstalowana zaraz przy wejściu do sali, w której miał miejsce wykład. 

Podobnie jak w ubiegłorocznej edycji spotkań „Po naszymu…” również w tym roku wykłady prowadzone są w języku czeskim. Korzysta z nich zarówno czeska, jak i polska publiczność.


Może Cię zainteresować.