sobota, 14 czerwca 2025
Imieniny: PL: Bazylego, Elizy, Justyny| CZ: Roland
Glos Live
/
Nahoru

Wędrynia: Obejrzeć, kupić i... dobrze zjeść. Gmina wraz z PZKO zorganizowała warsztaty bożonarodzeniowe  | 20.11.2022

 

Tłumy ludzi zgłodniałych nie tylko świątecznej atmosfery i spotkań ze znajomymi, ale też – dosłownie – chcących się rozsmakować w pezetkaowskiej kuchni, odwiedzały w piątek i sobotę warsztaty bożonarodzeniowe w wędryńskiej „Czytelni”. 

Ten tekst przeczytasz za 2 min. 45 s
Marta Lubowa, Anna Samek i Władysława Szuścik przy wspólnym stoisku w Czytelni. Fot. Szymon Brandys

Na to wydarzenie wielu czekało z utęsknieniem od 2019 roku. Pandemia przerwała tradycję, do której w Wędryni powrócili znów razem Urząd Gminy i Miejscowe Koło PZKO. W głównej sali remontowanej właśnie „Czytelni” można było spokojnie usiąść i skorzystać z oferty gastronomicznej Domu PZKO, z kolei część wystawowa i warsztatowa znalazła się w sali przyległej. – Większość wystawców to mieszkańcy naszej gminy, ale są też z okolicy – wyjaśniał jeden z organizatorów Milan Zakřevský z Urzędu Gminy. – Można u nich nie tylko kupić m.in. ozdoby świąteczne czy prezenty, ale też podpatrzeć czy podpytać o sposób wykonania – dodał. Stoiskom z rękodziełem towarzyszyły warsztaty dla dzieci, które mogły m.in. ozdabiać pierniczki. 

Wieńce adwentowe, świeczniki i ozdoby choinkowe z szyszek na jednym ze stołów prezentowała Władysława Szuścik. – Najbardziej podobają mi się naturalne elementy, wszystko więc wykonuję z tego, co można znaleźć w przyrodzie. Zawsze do świąt przygotowuję się w taki sposób – wyjaśniała. – Najczęściej podczas spaceru zbieram szyszki, mech, gałązki i potem znoszę to do domu – dodała twórczyni rękodzieła, której towarzyszyły jeszcze dwie koleżanki  Marta Lubowa i  Anna Samek. U nich z kolei znaleźć można było m.in. kalendarze adwentowe czy ozdoby wykonywane techniką makramy. 

Ale nie tylko (choć w większości) kobiety wystawiały swoje wyroby. Lustra w oryginalnie wykonanych drewnianych ramach, deski do krojenia, drewniane łyżki i świeczniki, a nawet świeczki z wosku pszczelego oferował odwiedzającym Bogdan Niemiec. – Kiedyś miałem pszczoły i zostało mi jeszcze trochę wosku, generalnie jednak zajmuję się drewnem. Jestem elektrykiem, ale po pracy odnalazłem swoją pasję i relaksuję się przy tym – mówił w rozmowie z „Głosem”.   

Po obejrzeniu wszystkich stoisk można było zgłodnieć, spora kolejka ustawiała się więc do kącika gastronomicznego. – Mamy 5 dań na ciepło, 30 dużych kołaczy, 200 kołaczyków i 13 rodzajów ciast – wyliczała Marta Roszka, szefowa Klubu Kobiet wędryńskiego koła PZKO. Panie piekły już od poniedziałku. W sobotnie południe zostały już tylko resztki. – A myśmy się bały, że to się nie sprzeda. Zawsze bowiem w piątki przychodziły dzieci ze szkół, a teraz mieli wolne  – wyjaśniła Aleksandra Macura. 

To nie ostatnie świąteczne akcenty w Wędryni. Na 5 grudnia zaplanowano rozświecenie choinki. Kto nie zdążył się zatem skorzystać ze specjałów pezetkaowskiej kuchni, to będzie miał znów okazję. 


Fot. Szymon Brandys

 



Może Cię zainteresować.