piątek, 19 kwietnia 2024
Imieniny: PL: Alfa, Leonii, Tytusa| CZ: Rostislav
Glos Live
/
Nahoru

Bogdan Trojak: Dzieci to wystarczający powód, by pisać. Rozmawiamy z laureatem nagrody „Magnesia Litera” | 10.06.2021

Pochodzący z Zaolzia a mieszkający obecnie w stolicy Czech poeta Bogdan Trojak został laureatem prestiżowej nagrody literackiej „Magnesia Litera” w kategorii książek dla dzieci. Emocje opadły, toasty wzniesione - czas na rozmowę z glos.live 

Ten tekst przeczytasz za 3 min. 30 s
Bogdan Trojak z nagrodą „Magnesia Litera” za książkę dla dzieci i młodzieży. Fot. Michaela Říhová – Magnesia Litera
 


To nie pierwsza pana nagroda z tej serii. W 2005 roku otrzymał Pan „Literę” w dziedzinie poezji za zbiór „Strýc Kaich se žení”. Jak pan przeszedł od poezji do literatury dziecięcej? 

– Jestem poetą, ale w ciągu ostatnich paru lat napisałem dwie powieści dla dzieci i tak się złożyło, że jedna z nich „Safíroví ledňáčci a Glutaman” została nagrodzona. Mam dzieci z pierwszego i drugiego małżeństwa. Najstarszy syn ma 18 lat, a najmłodszy 6. Myślę, że to wystarczający powód, a także inspiracja, żeby zająć się pisaniem literatury dziecięcej.


Dwanaście lat to duży przedział wiekowy. Czy to znaczy, że „Safíroví ledňáčci” to powieść zarówno dla kilku-, jak i kilkunastolatka?

– Ta książka została tak napisana, żeby dorośli mogli ją czytać razem ze swoimi pociechami. Opowiada ona o paczce dzieci z praskiej dzielnicy Karlin, które są na tropie szalonego naukowca produkującego na legendarnej czeskiej górze Říp zmodyfikowaną chemicznie żywność. To przede wszystkim powieść przygodowa, choć mieści się również w kategorii literatury zaangażowanej ze względu na wyraźny aspekt ekologiczny. Jestem winiarzem, stąd temat ekologicznych upraw jest mi bliski. 
 

To był szybki sukces? Długo pisał pan tę książkę?

– Długo. Pisanie rozpocząłem 6 lat temu, mniej więcej w czasie, kiedy przeprowadziłem się z Moraw do Pragi. Potem była przerwa, a kiedy zdecydowałem się, że dopiszę tę książkę, wystarczyły dwa miesiące – od stycznia do marca 2018 roku „zamknąłem” się w praskim „Klementinie” i powieść była gotowa. Drukiem ukazała się w dwa lata później. Jest pięknie wydana i ma znakomite ilustracje.
 
 


 
Wspominał pan o swoich dzieciach. Czy to one były pierwszymi recenzentami tej powieści?

– Głównym recenzentem był najmłodszy syn. Tę książkę zna na pamięć. Ponieważ mam dużą rodzinę, czytały ją też dzieci siostry i innych krewnych. Reakcje były bardzo pozytywne.


A jak pana reakcja na nagrodę?

– Rozdanie nagród „Magnesia Litera” odbywało się na żywo w Teatrze Narodowym. A potem była fajna impreza. Wypiłem dwie butelki wina. Oczywiście, z własnej winiarni.


A teraz? Kroi się coś nowego?

– Obecnie pracuję nad książką pt. „Werk”. To będzie proza dla dorosłych, saga rodzinna o moich korzeniach, trzynieckim „werku” i naszym regionie. Zanim się pojawi, upłynie jednak jeszcze trochę czasu. Chodzi bowiem o wielki temat i dzieło mojego życia zarazem. 

 
Rozmawiała: Beata Schönwald
 


 
 
„Magnesia Litera” to czeska nagroda literacka przyznawana od 2002 roku. Do tegorocznej jubileuszowej 20. edycji zostało zgłoszonych 463 tytułów. 30 zostało nominowanych do nagrody, którą 5-członowe fachowe jury przyznawało w kategoriach prozy, poezji, książki dla dzieci, literatury popularno-naukowej, publicystyki, przekładu, debiutu roku i blogu roku. Książką Roku, na którą głosowało tym razem 233 przedstawicieli świata literackiego, została publikacja Martina Hilskiego pt. „Anglia Shakespeara – portret epoki”.  




Może Cię zainteresować.