środa, 24 kwietnia 2024
Imieniny: PL: Bony, Horacji, Jerzego| CZ: Jiří
Glos Live
/
Nahoru

Boska Dziecina czy zwykła lalka? | 24.12.2018

Kiedy dziecko przychodzi na świat, ma zwykle 47-53 cm wzrostu. Tyle mierzył też pewnie Jezus, kiedy dwa tysiące lat temu urodził się w Betlejem. 47 cm wysokości ma również otaczana nabożną czcią figura Praskiego Dzieciątka Jezus. 

Ten tekst przeczytasz za 6 min.
Praskie Dzieciątko Jezus pozostaje na ołtarzu również w czasie świąt Bożego Narodzenia. Nie ma bowiem zwyczaju kładzenia go do żłóbka. Zdjęcia: BEATA SCHÖNWALD
 
 
Do kościoła karmelitańskiego pw. Panny Marii Zwycięskiej na Małej Stranie w Pradze zaglądają turyści z różnych stron świata. Dla większości magnesem jest Praskie Dzieciątko Jezus, w czeskim oryginale Pražské Jezulátko. – Tak się składa, że największą czcią otaczają go nie Czesi, ale Hiszpanie oraz mieszkańcy Ameryki Łacińskiej. Dużo jest też pielgrzymów z Filipin, Korei Południowej i z Polski – mówi siostra Jitka Petříkowa, karmelitka z praskiej Zbraslawi. 
 
Praskie Dzieciątko Jezus wcale nie urodziło się w Pradze. Do stolicy Czech przywędrowało w połowie XVI wieku z Hiszpanii. – Dawniej Świętą Rodzinę przedstawiano na obrazach i rzeźbach jako całość. Dopiero od XIV wieku boska dziecina zaczęła występować samodzielnie. Najpierw w żeńskich klasztorach w Niemczech, skąd moda ta rozszerzyła się na cały świat – przybliża siostra Jitka. 

W połowie XVI wieku, kiedy powstało Praskie Dzieciątko Jezus, figurki Bożej Dzieciny cieszyły się w Hiszpanii dużą popularnością. Nie każda uzyskała jednak taki rozgłos, jak ta, która mniej więcej sto lat później trafiła do kościoła karmelitów bosych na Małej Stranie. – Z Praskim Dzieciątkiem Jezus związanych jest kilka legend. Jedna z nich opowiada o dawnym klasztorze karmelitańskim leżącym gdzieś pomiędzy Cordobą i Sewillą. Po jego splądrowaniu przeżyło tylko czterech mnichów. Jednym z nich był Józef, wielki czciciel Świętej Rodziny. Kiedy pewnego dnia pracował w polu, podczas modlitwy Anioł Pański ujrzał mauretańskiego chłopczyka, który po słowach „błogosławiony owoc żywota twego Jezus”, powiedział „to ja jestem”. Na podstawie jego wyglądu zakonnik stworzył figurkę Dzieciątka Jezus. Nie pamiętał jednak szczegółów jego twarzy, dlatego dokończył ją dopiero przed śmiercią, kiedy chłopczyk ukazał mu się ponownie – opowiada karmelitka.

 
Siostra Jitka Petříkowa pokazuje stroje z Korei Południowej i Meksyku. Fot. Beata Schönwald


Według drugiej legendy, właścicielką figurki Praskiego Dzieciątka Jezus była św. Teresa z Avila, hiszpańska karmelitka, która przekazała ją słynnej rodzinie Manriquez de Lara. Kiedy Maria Manriquez de Lara wychodziła za mąż za czeskiego księcia Wratysława z Pernsztejna, otrzymała w prezencie ślubnym od swojej matki tę właśnie figurkę. Zabrała ją z sobą do Pragi, a później, w dniu ślubu, przekazała ją z kolei swojej córce, Poliksynie z Lobkowic. Ta jednak nie miała dzieci. Figurkę podarowała więc w 1628 roku, co mówią źródła, praskim karmelitom ze słowami, że daje im to najcenniejsze, co ma.  
 
Praskie Dzieciątko Jezus zostało wykonane z drewna. Ma wymodelowaną prostą koszulkę z wosku, która została pociągnięta tkaniną. – Figurkę przebieramy 10-12 razy w roku. Żeby nie doszło do jej uszkodzenia, owinięta jest w watę, a od pasu w dół umieszczona w metalowej skrzynce. Tylko raz w roku, na Boże Narodzenie, zdejmujemy te wszystkie zabezpieczenia i wystawiamy Praskie Dzieciątko tylko w koszulce z wosku, bez całej dodatkowej parady – mówi siostra Jitka. – W ten sposób chcemy podkreślić, że Praskie Dzieciątko Jezus to Syn Boży, który urodził się w ubogiej stajni w Betlejem, a nie lalka do przebierania – dodaje. 

Na co dzień Praskie Dzieciątko Jezus mimo wszystko przypomina strojną lalkę lub królewicza z bajki. Zresztą garderoby mógłby mu pozazdrościć niejeden król. Liczy ona trzysta trzydzieści koszulek, sukienek, szat i płaszczyków i nadal się rozrasta. Te najcenniejsze i najbardziej oryginalne szatki można obejrzeć w muzeum znajdującym się w przedniej części kościoła. – Są wśród nich np. szaty, które długo uważano za dar cesarza Ferdynanda II. Później okazało się jednak, że oryginalne są tylko hafty, a tkanina jest nowsza. Nie ma natomiast wątpliwości co do pochodzenia szat, które uszyła i wyhaftowała sama Maria Teresa – mówi siostra Jitka. W witrynach muzeum znajdują się istne dzieła sztuki. Pochodzą z całego świata i odzwierciedlają jego koloryt. Są więc szatki z wyhaftowanym smokiem wietnamskim, szatki chińskie, na których karmelitki bose z Szanghaju wyhaftowały m.in. modlitwę „Ojcze nasz”, ale także komplet ze znakiem karmelu bosego składający się z koszulki, sukienki, płaszczyka i koronek, podarowany przez polskie karmelitki. 


Szaty Praskiego Dzieciątka Jezus pochodzą z różnych kontynentów i z różnych wieków.
Fot. Beata Schönwald
 
 
Cudowna figurka Praskiego Dzieciątka Jezus jest krucha, toteż siostra Jitka musi obchodzić się z nią bardzo ostrożnie. Jak z dzieckiem. – Początkowo nie miałam do tej figurki specjalnego stosunku. Przeszkadzały mi na niej te wszystkie barokowe cacka. O wiele bardziej przemawia do mnie Dzieciątko ubogie i bezradne. W końcu jednak pozyskała mnie sobie całkowicie swoją niewinną twarzyczką i czystym spojrzeniem – wyznaje „opiekunka” Praskiego Dzieciątka Jezus. Jak podkreśla jednak, ludzie, klękając i modląc się przed jego ołtarzem, nie adorują figurki, ale modlą się do Boga, który przyjął ludzką postać właśnie w Jezusie Chrystusie. 

– Ludzie już setki lat gromadzą się przed ołtarzem Praskiego Dzieciątka Jezus i zanoszą prośby do Boga. Bóg zaś, widząc ich wiarę, odpowiada na nie, co jeszcze bardziej umacnia w nich przekonanie, że w tym miejscu można sobie wymodlić wiele dobrego. Dlatego też modlą się z jeszcze większą pobożnością – wyjaśnia Jitka Petříkowa. O tym, że przez stulecia wiele próśb zostało tu wysłuchanych, świadczą tabliczki dziękczynne umieszczone po prawej stronie ołtarza oraz liczne zapisy w księdze uzdrowień. 
 






Może Cię zainteresować.