środa, 24 kwietnia 2024
Imieniny: PL: Bony, Horacji, Jerzego| CZ: Jiří
Glos Live
/
Nahoru

Inny Kopciuszek, sorry | 29.01.2019

Karwiński Teatrzyk bez Kurtyny wystawił w niedzielę w Domu Polskim PZKO w Karwinie-Frysztacie swoje premierowe przedstawienie. Była nim bajka muzyczna dla dorosłych pod intrygującym tytułem „Kopciuszek sorry jako”. 

Ten tekst przeczytasz za 2 min. 45 s
Fot. Beata Schönwald
 

– Z tradycyjnym Kopciuszkiem ma niewiele wspólnego, sorry jako – zaznaczyła zaraz na wstępie narratorka, Janina Fierla.

Janina Fierla przygotowywała kiedyś szkolne przedstawienia i okolicznościowe akademie. Obecnie, będąc na emeryturze, bawi się w teatr ze swoimi dawnymi uczniami, absolwentami frysztackiej podstawówki. – Każdy z nas występował kiedyś na scenie. Postanowiliśmy powrócić do tych czasów, choć na co dzień robimy zupełnie coś innego – powiedziała Halina Chudík, odtwórczyni Kopciuszka.

Scenariusz do nowatorskiego „Kopciuszka” powstawał na zasadzie burzy mózgów. – Padały pomysły niedorzeczne, fantastyczne, zabawne. Bogdana Najder wszystkie je zapisywała i na tej podstawie stworzyła scenariusz – zdradziła Fierla. – Nawiązywałam do Brzechwy, choć muszę przyznać, że z pierwotnego „Kopciuszka” zostało bardzo niewiele. Samo pisanie szło mi bardzo szybko. Przelałam na papier moje marzenia, tęsknoty – przyznała Najder. W rezultacie powstał spektakl dowcipny i inteligentny zarazem, wywołujący salwy śmiechu i dający do myślenia, spektakl, chociaż oparty na starej baśni, to na wskroś nowoczesny, bo osadzony w aktualnej sytuacji społecznej i politycznej. 

W związku z tym również jego bohaterzy różnili się charakterami od tych znanych nam z baśni braci Grimm. Kopciuszek z idealną sylwetką, bezczelną miną i wygórowanymi ambicjami nie wzbudzał współczucia i widz był raczej skory utożsamić się z jego walczącymi z nadwagą przyrodnimi siostrami lub „złą” macochą starającą się obudzić dawne uczucie u zobojętniałego męża. Nie było też w karwińskiej adaptacji „Kopciuszka” tradycyjnego finału z weselem, bo królewicza nie pociągała płeć przeciwna, Kopciuszek zaś wyżej od zamążpójścia postawił karierę w pałacu królewskim. 
 

 

Karwiński „Kopciuszek sorry jako” to spektakl pod wieloma względami oryginalny i zasługujący na wysoką ocenę. Wystarczy wspomnieć, że cały scenariusz napisany został wierszem (mimo to nie przypomina prymitywnej rymowanki), że chodzi o baśń musicalową z bardzo dobrze odśpiewanymi partiami solowymi – adaptacjami polskich i czeskich hitów, że nie ma w nim pustych miejsc, a aktorzy już za pierwszym razem doskonale pamiętali swoje role. 

– Już teraz chodzi mi po głowie pięć nowych pomysłów na przedstawienia – zdradziła po spektaklu Bogdana Najder. Wszystko jednak wskazuje na to, że zanim karwiński zespół pochyli się nad nimi, jeszcze nieraz będzie musiał wystawić swojego „Kopciuszka” w innych kołach PZKO. Sorry jako.




Może Cię zainteresować.