piątek, 19 kwietnia 2024
Imieniny: PL: Alfa, Leonii, Tytusa| CZ: Rostislav
Glos Live
/
Nahoru

Karnawałowe szaleństwa w „papuciowym” klimacie  | 17.02.2019

Ten tekst przeczytasz za 1 min. 60 s
O program artystyczny balu zadbały zespoły „Zaolzi” i „Zaolzioczek”. Fot. Witold Kożdoń

Sto czterdzieści osób bawiło się w sobotę na tradycyjnym Balu Papuciowym w Jabłonkowie. Jego organizatorzy z Miejscowego Koła PZKO jak zwykle przygotowali ciekawy program, bogatą loterię fantową i smaczny raut. Atrakcją wieczoru był również słynny konkurs na najciekawszy „papuć”.


– Nasz bal ma z reguły charakter ostatkowy, ale w tym roku jest trochę inaczej, ponieważ ostatki wypadają znaczne później – tłumaczył Marek Jachnicki, gospodarz zabawy. – Nasza sala jest jednak jak zwykle pełna, a bawią się z nami nie tylko jabłonkowianie, ale także przyjaciele z okolicznych miejscowości – mówił.

Jabłonkowski Bal Papuciowy jak zwykle rozpoczął się polonezem, który poprowadziły dwie pary zespołu „Zaolzi”. Tancerze zespołu wraz z dziećmi z „Zaolzioczka” zaprezentowali także okolicznościowy program artystyczny. O dobrą zabawę dbała też prowadząca konferansjerkę Ewa Troszok.

Jan Ryłko, prezes MK PZKO w Jabłonkowie, witając balowiczów i oficjalnie otwierając karnawałową zabawę przypomniał zaś o problemach, z jakimi muszą się mierzyć jabłonkowscy pezetkaowcy. – Z pewnością wszyscy o nich dobrze wiecie, dlatego proszę, byście podczas balu nie otwierali okiem. Tradycyjnie przygotowaliśmy wiele atrakcyjnych nagród. Mam też nadzieję, że wszyscy  macie na nogach „papucie”, bo to nasza tradycja. Cieszę, się, że bawi się z nami tak wiele młodych ludzi. Byłoby by fajne, gdybyście przychodzili również na inne nasze imprezy, na które was zapraszam. A teraz życzę wszystkim  udanej zabawy i pamiętajcie, że z Balu Papuciowego wychodzi się o szóstej rano i idzie się prosto  do kościoła na mszę świętą. Wszystkiego dobrego – mówił Jan Ryłko.

Szerzej o jabłonkowskim balu przeczytacie we wtorkowym „Głosie”.




Może Cię zainteresować.