piątek, 19 kwietnia 2024
Imieniny: PL: Alfa, Leonii, Tytusa| CZ: Rostislav
Glos Live
/
Nahoru

Księga pół tysiąca gwarowych historii  | 14.12.2019

580 autentycznych opowiadań gwarowych zapisanych na ok. 650 stronach oraz płytę CD zawiera najnowsza publikacja prof. Karola Daniela Kadłubca pt. „Od Cieszyna do Bogumina”. W czwartek w Bibliotece Regionalnej w Karwinie-Mizerowie odbyła się jej promocja.

Ten tekst przeczytasz za 3 min. 15 s
"Ta książka jest tylko namiastką tego, czego doświadczyłem, a co w pełni mógłby oddać tylko film" - prof. Daniel Kadłubiec


Aby mogło powstać dzieło tak prawdziwe, a zarazem tak opasłe, prof. Kadłubiec musiał najpierw spenetrować 32 miejscowości od Cieszyna do Bogumina oraz wysłuchać 137 narratorów. Pierwsze spotkanie odbyło się w 1963 roku w Łazach z blisko stuletnią Ewą Pasz. Potem aż do końca lat 80. odwiedzał kolejnych rozmówców. Ich opowiadania nagrywał na szpulowych taśmach magnetofonowych i przepisywał, zapełniając 11 grubych zeszytów formatu A4. – Nagrania powstawały w autentycznym środowisku, ponieważ tylko w takich warunkach człowiek zachowuje się swobodnie, a także swobodnie i autentycznie opowiada – zaznaczył folklorysta, dodając, że w przypadku naprawdę wielkich narratorów chodziło nie tylko o niezwykły koncert słowa, ale też o znakomity pokaz teatralny. – Oni nie tylko mówili, oni modulowali głos, robili przerwy, włączali gestykulację i mimikę, robili grymasy, wstawali i siadali, wymachiwali rękami. Dlatego ta książka jest tylko namiastką tego, czego doświadczyłem, a co w pełni mógłby oddać tylko film – przyznał profesor.

Daniel Kadłubiec rozpoczął zbieranie opowiadań gwarowych od swojego miejsca urodzenia, czyli od Karpętnej, a potem przesuwał się aż do granicy ze Słowacją. Gwara funkcjonująca na terenach od Cieszyna po Bogumin była dla niego w pewnym sensie odkryciem. – Mnie zachwyciła nie tylko ta gwara, ale również świat, który był w niej zaklęty. Opowiadania, których wysłuchałem, były na ogromnie wysokim poziomie artystycznym, jeżeli o folklor chodzi. Powiedziałbym, że wyższym niż w południowej części regionu – zauważył.

Opowiadania zawarte w publikacji „Od Cieszyna do Bogumina”, według jej autora, reprezentują wszystkie możliwe gatunki występujące w prozie folklorystycznej. Znajdziemy w niej zatem m.in. podania miejscowo-historyczne o cesarzu Franciszku Józefie I i II, podania wierzeniowe o utopcach i całkowicie unikatowe o fajermónach i postrzołach, wielowątkowe, rozbudowane bajki magiczne, opowiadania nowelistyczne, legendy, oparte na faktach historycznych realistyczne opowieści z życia i wreszcie najbardziej popularny gatunek, czyli kawały i anegdoty głównie ze środowiska górniczego. – Ich mechanizm jest taki, że zawsze ten, kto jest na dole, śmieje się z tego, kto jest na górze. Górnik się śmieje z inżyniera, ze szychtmajstra lub sztygara. Śmieją się też górnicy z samych z siebie, co np. w przypadku gazdy byłoby czymś nie do pomyślenia – przekonywał prof. Kadłubiec, serwując słuchaczom próbkę takich właśnie górniczych anegdot.

Chociaż „Od Cieszyna do Bogumina” jest rzeczywiście grubą księgą, autor nie zdołał w niej zmieścić wszystkich wysłuchanych historii. Pomimo tego stworzył dzieło będące wiernym dokumentem czasu, regionu i ludzi, ich mentalności, wyobraźni i talentu, czegoś co było, a czego już nie ma, a co warto, by nadal przypominać i kultywować. Na przykład tak, jak to robi zespół stonawskiego MK PZKO „Dziecka ze Stonawy”, który pod kierownictwem Wandy Grudzińskiej wystąpił na czwartkowej promocji w bibliotece.

 

 

Fot. Beata Schönwald. Kliknij, aby obejrzeć wszystkie zdjęcia.



Może Cię zainteresować.