Tegoroczne „Talinki” miały charakter warsztatowy i zostały ukierunkowane na małe formy teatralne. Zgłaszać można było wszystkie formy sceniczne, również monodramy czy teatry tańca. Ostatecznie udział w imprezie wzięły cztery grupy pezetkaowskie (z Trzycierza, dwie z Nieborów i Jasienia) oraz dwie szkolne z Oldrzychowic i Czeskiego Cieszyna. Na scenie wystąpili zarówno debiutanci, jak i grupy, które jeżdżą na festiwale i mają już teatralne doświadczenie. – Dzieci prezentują najróżniejsze bajki i spektakle, ważne jednak, że wszystkie grają wyłącznie po polsku. Cieszy również, że zgłosiło się więcej zespołów, niż w zeszłym roku. Liczymy, że w przyszłości będzie ich jeszcze więcej i dziecięcy ruch teatralny na Zaolziu troszeczkę się ożywi – mówiła Halina Szczotka, główna organizatorka wydarzenia. 

 

Czwartkowy przegląd otworzył teatrzyk z Trzycierza, który wystąpił na „Talinkach” po raz pierwszy. – Nasza grupa zbiera się raz w roku, przed jesiennym koncertem. Dzieci są jednak zdolne, chcą występować i nie mają tremy, choć akurat trzyniecka scena okazała się dla nich za duża, bo w naszej świetlicy występują na co dzień na znacznie mniejszej – żartowała Halina Zawadzka.  

 

W dalszej części zaprezentował się Teatrzyk GAPA3 z Nieborów, który przedstawił własną wersję baśni o brzydkim kaczątku. Z kolei grupa teatralna z Jasienia wystąpiła ze spektaklem słowno-muzycznym „Cztery pory roku”. 

 

– To tak zwany teatr rapsodyczny, czyli teatr poezji – fachowo wyjaśnił Karol Suszka, emerytowany dyrektor Teatru Cieszyńskiego w Czeskim Cieszynie, który po każdym występie dzielił się z zebranymi własnymi wrażeniami. – W takim krakowskim teatrze w czasie wojny i tuż po jej zakończeniu występował m.in. Karol Wojtyła, późniejszy papież Jan Paweł II – poinformował.

 

 

Fot. Witold Kożdoń. Kliknij, by obejrzeć wszystkie zdjęcia.