sobota, 20 kwietnia 2024
Imieniny: PL: Agnieszki, Amalii, Czecha| CZ: Marcela
Glos Live
/
Nahoru

Z REDAKCYJNEJ POCZTY: Melodyjna Rumunia | 20.10.2019

Chór Żeński „Melodia” z Nawsia, pracujący pod dyrekcją dr Aleksandry Zeman z Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, wyjechał na koncerty do Rumunii. Wyjazd był krótki, ale za to intensywny. W ciągu pięciu dni udało nam się bowiem odkryć wiele ciekawych miejsc w dwóch regionach – Marmaroszu i Bukowinie.

Ten tekst przeczytasz za 3 min. 30 s

Zwiedzanie zaczęliśmy od Wesołego Cmentarza w Sapancie (w okręgu Maramuresz, w północnej Rumunii, przy granicy z Ukrainą). Na cmentarz weszliśmy przez kolorową bramę, za którą zobaczyliśmy drewniane nagrobki z umieszczonymi na nich wesołymi historyjkami z życia mieszkańców wioski. Następnego dnia udaliśmy się do miejscowości Kaczyka (Cacica), najstarszej polskiej wsi na Bukowinie. W 1788 sprowadzono tutaj 20 polskich rodzin, inżynierów z Bochni i Wieliczki. To oni właśnie nadzorowali budowę lokalnej kopalni soli. W wiosce tej znajduje się kilka basenów z solanką, w jednym udało nam się nawet wykąpać.

Zrelaksowani pojechaliśmy zwiedzać pierwszy z monastyrów wpisanych na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Znajduje się on w miejscowości Sucevita. Jedną z jego ścian zdobi malowidło „drabina cnót”, która przedstawia drogę ludzi do nieba. We wspinaniu po szczeblach pomagają aniołowie, zaś każdy upadek wykorzystują diabły. Duże wrażenie wywarł na nas monastyr Humor (nazywany czerwonym) oraz obronny monastyr Voronet z najsłynniejszym freskiem monastyrów Bukowiny – sceną Sądu Ostatecznego. Ponadto w miejscowości Marginea odwiedziliśmy pracownię czarnej ceramiki, rozsławionej na cały świat. Mogliśmy zobaczyć, jak tworzy się dzbanki, garnki, garnuszki, zadawać pytania rzemieślnikom, a nawet kupić sobie ich dzieła na pamiątkę.

Następnie wróciliśmy do Kaczyki, gdzie zwiedziliśmy kopalnię soli, do której zeszliśmy po 150 schodach. Dotarliśmy do kaplicy św. Barbary, tam podziwialiśmy ołtarz i ambonę. Na uwagę zasługuje fakt, iż do dziś we wsi prężnie działa Stowarzyszenie Polaków oraz znajduje się budynek Domu Polskiego. Tutaj odbył się nasz pierwszy koncert, podczas którego zaprezentowaliśmy głównie stylizacje polskich, śląskich pieśni ludowych. Pani Krysia, gospodyni Domu Polskiego, ugościła nas prawdziwie po polsku. Wspólnie śpiewaliśmy także polskie pieśni, do których przygrywał ludowy zespół muzyczny. Naszego koncertu wysłuchali także rodacy z Krakowa, którzy razem z nami słuchali na temat historii miejscowości, o tym, jak mieszka się Polakom w Rumunii. Zadawaliśmy pytania, dowiedzieliśmy się na przykład, że 30 procent dzieci w miejscowej szkole uczy się języka polskiego (trzy lekcje tygodniowo), zwiedziliśmy także izbę pamięci w Domu Polskim.

Punktem kulminacyjnym wyjazdu do Rumunii był koncert „Melodii” w kościele rzymskokatolickim pod wezwaniem św. Jana Nepomucena w Suczawie,. Chórowi akompaniowała pianistka Joanna Lipowczan-Stawarz z Państwowej Szkoły Muzycznej w Cieszynie/

Wykonaliśmy przede wszystkim pieśni sakralne, „Vidi aquam” Oreste Ravanello czy „Alleluja” William Boyce. Zabrzmiały także utwory: „Za wspaniałość ziemi tej” (sł. Karol Hławiczka, muz. Conrad Kocher, opr. Sally DeFord) czy „Służyłem ja Tobie” (w opr. Włodzimierza Sołtysika).

Chór Żeński „Melodia” bardzo dziękuje władzom Nawsia za pomoc w zorganizowaniu wyjazdu na koncerty i spotkanie z Polakami w Rumunii. Chórzystki „Melodii” dziękują również Lidii Lisztwan, prezes zespołu i całemu zarządowi za przygotowanie programu wyjazdu.

Agnieszka Rajska

Więcej tekstów w rubryce „Z redakcyjnej poczty” zamieścimy już we wtorkowym drukowanym „Głosie”.



Może Cię zainteresować.