Dyrektor festiwalu Elżbieta Štěrba-Molenda przedstawiła organizatorów, którymi są Kongres Polaków w RC we współpracy ze Stowarzyszeniem Młodzieży Polskiej i Gmina Cierlicko oraz grupę młodych wolontariuszy.

– Przed 30 laty w tej samej sali grupa zapaleńców wymyśliła ideę Cierlickiego Lata Filmowego, a ja mam ogromny zaszczyt zaprosić parę osób, które są tu obecne – panią Danutę Branną, pana Tadeusza Wantułę i pana Bogdana Kokotka – i przekazać im symboliczne prezenty – mówiła Štěrba-Molenda. Nawiązała również do zeszłorocznego wznowienia przerwanego festiwalu: – Kiedy w zeszłym roku zastanawialiśmy się nad koncepcją tej imprezy, to czuliśmy, że brakuje czegoś takiego w Cierlicku. Myślę, że po zeszłorocznym pierwszym podejściu ta kolejna edycja pokazuje, że tak było i bardzo mnie to cieszy.

Pierwszym wyświetlonym w piątek filmem był polski dramat z elementami komedii „Fucking Bornholm”. Dużym zainteresowaniem cieszył się następujący po nim czeski film historyczny „Žižka”. Piątkowy program zakończył kultowy „Rejs” Marka Piwowarskiego. Dziś i jutro widzowie obejrzą jeszcze dziewięć filmów – pięć polskich i cztery czeskie. Bilety do nabycia na www.goout.cz lub w kasie kina przed seansami.

Do polskich filmów wprowadza widzów gość festiwalu Magdalena Miśka-Jackowska, dziennikarka radiowa, autorka wielu programów poświęconych filmom oraz muzyce filmowej, konferansjerka Festiwalu Muzyki Filmowej w Krakowie oraz innych wydarzeń kulturalnych. Czeskie przedstawia dyrektor programowy festiwalu Martin Novosad.

Udział w CIELAF-ie jest nie tylko okazją do obejrzenia ciekawych filmów po przyjaznych cenach, ale też do spotkań i dyskusji z przyjaciółmi. Przed kinem znajduje się zadaszona strefa widza ze stolikami, w bufecie można kupić przekąski i napoje.