Dziś obchodzi swoje święto patronka górników, święta Barbara. W Domu Polskim w Sibicy tradycje związane z „Barbórką” przypominano sobie już wczoraj. Tańcami z okolic Karwiny, piosenkami z Górnego Śląska, wierszami Wilhelma Przeczka oraz „skokiem przez skórę”.
Miejscowe Koło PZKO w Sibicy przygotowało imprezę przy współpracy ze Stowarzyszeniem „Olza pro”. Wzięło w niej udział Koło Umundurowanych Górników "Gabriela" z Karwiny, wystąpili górnosuski ZPiT „Suszanie” oraz czeskocieszyńska „TA Grupa”, poezję pochodzącego z Karwiny Wilhelma Przeczka czytała jego córka Lucyna Przeczek-Waszkowa.
– Może niektórzy zastanawiali się, dlaczego „Barbórka” w Cieszynie. Miasto to wprawdzie tworzy swoisty przedział pomiędzy „góraliją” i „dołami”, ja jednak chciałabym zwrócić uwagę na to, że osiedle w Sibicy zostało w latach 80. wybudowane właśnie z myślą o górnikach. Przyprowadzali się tutaj nie tylko ludzie z terenów poddołowanych, ale również z różnych krańców Republiki Czeskiej i Słowacji, by pracować w pobliskich kopalniach – wyjaśniła prezes sibickiego MK PZKO Irena Kołek. Przypomniała też zwyczaj, że na św. Barbarę wkłada się do wody gałązkę czereśni lub jabłoni, a której dziewczynie zakwitnie ona na wigilię, ta w przyszłym roku wyjdzie za mąż.
Wyjątkowym i dla wielu zgoła nowym przeżyciem był pokaz ceremonii przyjmowania adepta do stanu górniczego, czyli tzw. skoku przez skórę. Na czym to polegało i jakimi umiejętnościami przyszły górnik musiał się wykazać, przeczytacie w najbliższym drukowanym „Głosie”. Na razie obejrzyjcie zdjęcia.