Naše vojsko wydało na przyszły rok „Kalendarz osobistości Trzeciej Rzeszy”. Znajdziemy nim portrety Adolfa Hitlera, K. H. Franka, Josepha Goebbelsa, Rudolfa Hӧssa. Na podejrzany towar, oferowany w sklepie internetowym, kilka dni temu zwrócił uwagę m.in. Zbigniew Mikesz z Karwiny – fotograf, pasjonat militariów i historii wojennej, członek grup rekonstrukcyjnych. Na swoim profilu w Facebooku zamieścił wpis, w którym nie kryje oburzenia. Negatywnie wyrażali się o praktykach wydawnictwa także internauci komentujący post Mikesza.
Zastanawiam się, kto przy zdrowych zmysłach i niepokrzywionym podejściu do zbrodniczego reżimu powiesi sobie taki kalendarz na ścianie? Kto przez cały rok będzie prezentował w swoim mieszkaniu czy może biurze portrety nazistowskich potentatów? Mnie osobiście razi nie tylko sam pomysł, ale też nazwa kalendarza – słowo „osobistość” ma, w moim odczuciu, pozytywny wydźwięk. Myślę, że większość ludzi pozytywnie je odbiera.
Warto zajrzeć na stronę wydawnictwa i sklepu internetowego. Przekonamy się, że kalendarz z portretami prominentów Trzeciej Rzeszy nie jest jedynym tego typu artykułem w ofercie. Znajdziemy tam także najróżniejsze gadżety z wizerunkami nazistowskich zbrodniarzy, na przykład kubki i koszulki – z Hitlerem czy też z Reinhardem Heydrichem, który przecież szczególnie boleśnie zapisał się w czeskiej historii. A ponieważ Naše vojsko produkuje koszulki z najróżniejszymi portretami, zaraz obok Hitlera mamy Karola IV, który sąsiaduje z Józefem Stalinem, a ten z kolei z Karlem Gottem.
W tym tygodniu na portalu Idnes.cz pojawiła się informacja, że Michal Klíma złożył zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa w związku z kalendarzem. Zobaczymy, jak poważnie organy ścigania je potraktują. Wydawnictwo, zdając sobie sprawę z tego, że porusza się na krawędzi, ma na stronie sklepu następującą notatkę: „Wydawnictwo Naše vojsko (...) oferuje przedmioty kolekcjonerskie (koszulki z nadrukiem, kubki, portrety na płótnie) z wizerunkami postaci z historii rodzimej i historii świata, postaci nauki oraz życia politycznego, społecznego i kulturalnego – zarówno z przeszłości, jak i czasów współczesnych. W przypadku konkretnych osób nie chodzi o propagację żadnej ideologii ani naruszanie ustaw Republiki Czeskiej. Wydawnictwo Naše vojsko szanuje wszystkie ofiary drugiej wojny światowej oraz tych, którzy walczyli przeciwko nazizmowi czy jakiejkolwiek innej zgubnej ideologii, czy to na frontach, czy w krajowym ruchu oporu”.
Piękna deklaracja. Ale co z niej tak naprawdę wynika? Czym się różni kubek kolekcjonerski od kubka reklamowego czy raczej propagandowego? Granica jest niezwykle cienka. Dla mnie sprzedaż czy jakakolwiek inna dystrybucja takich gadżetów jest nie do przyjęcia. Pewnie najbardziej cieszą się z tych praktyk neonaziści i zwolennicy podobnych skrajnych ugrupowań. Bezkarnie i zupełnie legalnie mogą kupować interesujące ich przedmioty.
Ale żeby nie zarzucać propagacji reżimu nazistowskiego tylko Czechom – wystarczy wpisać po polsku w wyszukiwarce internetowej „koszulka z wizerunkiem Hitlera” i od razu wyświetlają się wyniki z popularnej giełdy internetowej Allegro. Pytanie jednak, kto produkuje i sprzedaje te koszulki – prawdopodobnie nie polskie wydawnictwo uchodzące za poważną instytucję jak w przypadku oficyny Naše vojsko. Do 1996 roku pracowała ona pod auspicjami Ministerstwa Obrony. Teraz jest w prywatnych rękach i to, być może, niejedno tłumaczy.