piątek, 19 kwietnia 2024
Imieniny: PL: Alfa, Leonii, Tytusa| CZ: Rostislav
Glos Live
/
Nahoru

Zdaniem Łukasza Klimańca: To jest czas Roberta Lewandowskiego! | 03.12.2021

Oczywiście czułem niedosyt. Pewnie jak wielu kibiców. Ale silniejsza była duma, że polski piłkarz wygrał poniedziałkową galę „France Football”. Bo Leo Messi owszem, zwyciężył w plebiscycie i zdobył Złotą Piłkę, siódmą w swojej karierze. Ale to o Robercie Lewandowskim mówiło się najwięcej i najlepiej.

Ten tekst przeczytasz za 1 min. 45 s
Fot. Norbert Dąbkowski/canva.com/szb


Fakt, że o tę prestiżową nagrodę dla napastnika reprezentacji Polski upomniał się nawet Messi, to najlepszy dowód na triumf Lewandowskiego, który podczas gali w paryskim Theatre du Chatelet kolejny raz pokazał klasę także poza boiskiem. Jego przemowa po odebraniu nagrody dla najlepszego napastnika 2021 roku, słowa o oddaniu szacunku trenerowi i kolegom z drużyny, wsparciu ze strony bliskich i ich miłości, która czyni go lepszym, a także wybór tych bramek, które strzelał w meczach z udziałem kibiców (bo więź z fanami jest czymś niezwykłym) – to nie wizerunkowe zagranie, przynajmniej ja w to nie wierzę. Zatem czy można chcieć więcej powodów do dumy mając na uwadze 64 gole Lewandowskiego w 54 meczach klubowych i reprezentacyjnych, pobity przez niego strzelecki rekord Bundesligi Gerda Muellera (41 goli w sezonie) oraz regularne bardzo dobre występy?

Tylko dwa razy do tej pory polski piłkarz był na podium plebiscytu „France Football”. Ale czarujących na boisku Kazimierza Deyny i Zbigniewa Bońka, którzy zajmowali trzecie miejsce w tym konkursie, z racji swojego wieku nie mogłem oglądać. Dorastając widziałem za to Romana Koseckiego, Jana Furtoka, Krzysztofa Warzychę, Piotra Nowaka, a później Wojciecha Kowalczyka, Andrzeja Juskowiaka, Ryszarda Stańka, Jacka Bąka, Piotra Świerczewskiego, Jacka Krzynówka... I mogłem tylko pomarzyć, że polski piłkarz osiągnie kiedyś poziom klasy światowej, że usiądzie w pierwszym rzędzie obok innych sław, że dłużej niż jeden sezon będzie sprawiał radość kibicom, zachwycając przy tym piłkarskich ekspertów. 

Jestem wielkim fanem FC Barcelona, a Leo Messi to dla mnie najlepszy piłkarz świata współczesnego futbolu. Ale nie tym razem. Sorry, Leo. To jest czas Roberta Lewandowskiego!




Może Cię zainteresować.