czwartek, 25 kwietnia 2024
Imieniny: PL: Jarosława, Marka, Wiki| CZ: Marek
Glos Live
/
Nahoru

Zdaniem Łukasza Klimańca: Zgubiony wątek | 12.04.2022

Przepraszam, że nie odniosę się wprost do tematu, który w ostatnich dniach rozpala wielu czytelników „Głosu” (i nie tylko ich). Wystarczy spojrzeć na liczbę komentarzy na facebookowym profilu naszej gazety i zapoznać się z treścią niektórych z nich. Polemika Otylii Toboły i Karin Lednickiej na naszych łamach wywołała dużą – i niepozbawioną emocji – dyskusję. To fakt, nie opinia. 

Ten tekst przeczytasz za 2 min. 15 s
Fot. Norbert Dąbkowski/canva.com/szb


Ale ucieknę od tego i spróbuję zmienić optykę spojrzenia. Czy wiecie państwo co działo się w Polsce w minioną niedzielę 10 kwietnia? Przypadała 12. rocznica katastrofy smoleńskiej, w której w 2010 r. w feralnym locie zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński z małżonką, wysokiej rangi urzędnicy państwowi, znamienite osobistości polskiej kultury i polityki, zaproszeni goście i członkowie załogi. 
Jednak decyzja polskiego rządu o uczczeniu tej 12. rocznicy testem syren alarmowych, jakie miały rozbrzmieć niedzielnego ranka o 8.41 (o tej porze doszło do katastrofy pod Smoleńskiem), wywołała duże emocje. 

Po pierwsze, dotarła do wielu samorządów w ostatniej chwili – w nocy z piątku na sobotę (z 8 na 9 kwietnia). Po drugie, syreny miały rozbrzmieć w chwili, gdy w Polsce przebywa ponad 2 mln uchodźców z Ukrainy, którzy uciekli z bombardowanych i ostrzeliwanych rakietami miast, gdzie każde wycie syren oznaczało dla nich zagrożenie życia i konieczność udania się do schronu, piwnicy lub innego bezpiecznego miejsca.

Nic dziwnego, że w Polsce decyzja rządu o teście syren z okazji 12. rocznicy katastrofy smoleńskiej została – delikatnie mówiąc – określona mianem kontrowersyjnej i pozbawionej empatii. Wiele polskich miast odmówiło włączenia syren, co jednak nie przeszkodziło centralnym ośrodkom wojewódzkim (najczęściej tam, gdzie wojewodą jest osoba związana z partią rządzącą) do zdalnego uruchomienia tych alarmowych sygnałów z pozycji stolic województw np. Katowic. 

I właśnie w tym wszystkim – takie mam wrażenie – zgubiony został najważniejszy wątek: Zbrodni Katyńskiej. Jutro, w środę 13 kwietnia, przypada Dzień Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej. Przecież to dla uczczenia ponad 21 tysięcy Polaków zamordowanych strzałem w tył głowy przez funkcjonariuszy NKWD leciała w 2010 r. samolotem Tu-154 polska delegacja. I o tym jednym z największych dramatów na kartach polskiej historii trzeba pamiętać. Dokładnie tak samo jak o tym, że 6 sierpnia 1944 roku Niemcy rozstrzelali 36 mieszkańców Żywocic i sąsiednich wsi.



Może Cię zainteresować.