czwartek, 25 kwietnia 2024
Imieniny: PL: Jarosława, Marka, Wiki| CZ: Marek
Glos Live
/
Nahoru

Zdaniem naczelnego: Świat pełen jest skrajności  | 17.05.2022

Przed kilkoma dniami poczułem się niczym tatrzański niedźwiedź, wybudzony z zimowego snu. A tak po prawdzie, to sen nie trwał kilka miesięcy, ale… dwa lata. Oto bowiem media poinformowały o pierwszym przypadku COVID-19 w Korei Północnej. 

Ten tekst przeczytasz za 2 min. 30 s
Fot. Norbert Dąbkowski/canva.com/szb
 

Gdybym napisał, że omal nie spadłem z krzesła, to tak naprawdę nic bym nie napisał. A sprawa wcale nie jest tak prosta, jak się może na pierwszy rzut oka wydawać. Bo pierwsze skojarzenie, jakie się narzuca, to takie, że jest to po prostu niemożliwe. Ale z drugiej strony, może po prostu wynika to z faktu, że Kim Dzong Un, przywódca Koreańczyków z Północy, specjalista od blokowania wszystkiego (internet, swobody obywatelskie) tak uszczelnił granice w ostatnich latach, że nikt z tego kraju nie wyjechał ani się do niego nie przedostał. I tak źle, i tak niedobrze. Chociaż brzmi to jak fantasmagoria czy utopia, to czy sama Korea Północna nie jest takim złudzeniem? 

Na drugim biegunie znajduje się Szwajcaria. Bardzo polubiłem ten kraj – głównie oczywiście z uwagi na góry – odkąd zamieszkał w nim mój krewny. Pamiętam do dziś, jak wracając do domu dwa lata temu, chciałem kupić wina z kantonu Wallis w jednym z hipermarketów. Sklep obszedłem wzdłuż i wszerz chyba z dwa razy, by odejść z niczym.
– To ty nie wiesz, że oni nie sprzedają alkoholu – dziwił się mój krewny.
 
Ciąg dalszy właśnie następuje – właściciele marki zastanawiają się, czy jednak nie sprzeniewierzyć się woli pierwszego właściciela i wprowadzić alkohol do sprzedaży. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie… referendum. Firma jest prywatna, więc może robić, co chce. Żeby jednak wszystko było w porządku, naród będzie mógł w tym temacie wyrazić zdanie w czymś na kształt referendum. 

Szwajcarzy kochają referenda – na poziomie całego kraju, kantonów, a nawet poszczególnych gmin. Chodzi o to, żeby mieszkańcy czuli, że mają wpływ dosłownie na wszystko. Po części wynika to także ze słabości władzy centralnej. Odnośnie koronawirusa, skoro już jesteśmy przy temacie, w listopadzie ubiegłego roku większość opowiedziała się za tym, żeby ustawa, która wprowadziła covidowe przepustki, dalej obowiązywała. 

Jak widać, świat pełen jest skrajności – choć oczywiście patrząc na oba kraje, wybór może być tylko jeden. Bezpośrednia demokracja, która w Alpach ma długie tradycje, to jedno, czym innym jest jednak zdrowy rozsądek. Ja sam lubię być w środku, wychodząc z założenia, że świat nie jest albo cały biały, albo cały czarny, a prawda leży gdzieś pośrodku. 



Może Cię zainteresować.