Szymon Brandys rozprawia się ze sztuczną inteligencją | 16.01.2025
Naprawdę lubię tego gościa i jego charakterystyczny nosowy
głos w podcastach technologicznych „Sféry” w Deníku N i komentarzach w Czeskim
Radiu Plus. Dlatego kiedy tylko się dowiedziałem, że Petr Koubský przyjeżdża do
Trzyńca i będzie mówił na żywo w bibliotece o tym, co zajmuje nasze myśli i
spędza nam sen z powiek w ostatnim czasie, czyli o sztucznej inteligencji (AI),
nie mogłem przepuścić takiej okazji. Także po to, by podzielić się z
czytelnikami wybranymi spostrzeżeniami Koubskiego.
Ten tekst przeczytasz za 5 min. 15 s
Petr Koubský (z lewej) barwnie opowiadał na temat AI. Fot. Szymon Brandys
Czeski publicysta, analityk, informatyk, redaktor naukowy
Deníka N, a przede wszystkim człowiek obdarzony talentem mówienia w prosty
sposób o rzeczach skomplikowanych, wypytywany we wtorek przez prowadzącego
spotkanie Jaroslava Ciencialę, ale też samą publiczność (osób zainteresowanych
i samych pytań było zresztą sporo!), podkreślał wielokrotnie, że AI to jedno z
narzędzi wymyślone przez ludzkość, nie człowiek, ale maszyna. Analogicznie:
ptaki latają i samoloty też, ale robią to na inne sposoby. Problem jednak w
tym, że ludzkość nie wymyśliła jeszcze czegoś, co nie byłoby mieczem
obosiecznym. Prosty przykład ognia, noża czy energii jądrowej.
Z AI spotykamy się w życiu najczęściej w sytuacjach, których
nie zauważamy, tzn. ona sobie działa niepostrzeżenie. Tu na przykład analiza
zdolności kredytowej w banku, rekomendacje na Netflixie i Spotify, algorytmy
treści w mediach społecznościowych, domy inteligentne czy wyznaczanie
optymalnych tras w Google Maps.
Na koniec – przy okazji jubileuszu 80-lecia „Głosu” postanowiłem zapytać Chat GPT 4o, jaka jest przyszłość naszej gazety (bez doprecyzowania, podawania danych i dodatkowych zmiennych). Oto odpowiedź: „To nie tylko gazeta, ale symbol polskiej obecności na Zaolziu i głos tej społeczności. Jego przetrwanie zależy od zdolności adaptacji do współczesnych realiów, wsparcia finansowego, zainteresowania młodszych pokoleń i włączenia czytelników w tworzenie treści”
Inna sprawa, że mówiąc o AI, my dziś skupiamy się tylko na
niewielkim wycinku całej gałęzi nauki rozwijanej od lat 40. ubiegłego wieku,
czyli na dużych modelach językowych (LLM) wytrenowanych na ogromnych zbiorach
tekstów (można powiedzieć, że „przeczytały internet”) po to, by rozumieć
kontekst językowy (chatboty, wyszukiwarki, systemy tłumaczeń, tworzenie treści)
oraz na generatywnej sztucznej inteligencji, która oprócz tworzenia tekstów
umożliwia jeszcze m.in. generowanie obrazów, komponowanie muzyki czy tworzenie
deepfake’ów.
***
Błyskawiczny rozwój AI rodzi rzecz jasna problemy etyczne i
zwiększa też potrzebę wprowadzania regulacji. W UE np. zakazano technologii
rozpoznawania emocji użytkowników i twarzy (np. podczas demonstracji), by
chronić prawa obywatelskie. Wyobraźmy sobie zrzut z kamery monitoringu na komputerze z jakiejś ulicy w
Czeskim Cieszynie, odpowiednie służby po kliknięciu w jedną z osób widocznych w
kadrze od razu otrzymują garść podstawowych informacji: Szymon Brandys, lat 39,
zamieszkały tu i tu, zatrudniony w „Głosie” itd. Niemożliwe? Przecież to już
tak działa np. w Chinach.
***
Ogromnym wyzwaniem w kontekście rozbudowywania AI,
korzystającej z sieci ogromnych centrów danych, jest pozyskiwanie energii. Ich
rozbudowę w USA planuje OpenAI. Sam Altman, dyrektor generalny tej firmy,
zwrócił się do administracji amerykańskiego prezydenta USA o pomoc w
usprawnieniu procedur związanych z realizacją takich inwestycji. Jeden taki
moloch potrzebuje 5 gigawatów mocy, w przeliczeniu na czeskie realia to 2,5 Temelína. Albo jeszcze inaczej: taka moc wystarczyłaby do zasilenia prawie 3 milionów
domów (co odpowiada liczbie gospodarstw domowych w całej Polsce południowej)
albo przygotowania 50 milionów kubków kawy naraz. Dodam tylko, że wg
najnowszych danych źródła odnawialne stanowią tylko 12-13% globalnego zużycia
energii pierwotnej. I jak to skomentować?
***
I jeszcze dziennikarstwo. Nasza praca się zmieni. Już się
zmienia! Możliwe, że będą powstawały hybrydowe teksty tworzone częściowo przez
ludzi, a częściowo przez AI. Będą też istniały media, w których nikt nie będzie
czytał tekstów po AI. I te na pewno będą darmowe. Obroni się prawdziwe
dziennikarstwo, ale za dziennikarza trzeba płacić więcej niż ok. 25 USD za
miesięczną subskrypcję ChatGPT Plus, co wiąże się z wprowadzaniem treści
płatnych w internecie. Dzięki narzędziom AI jednak większy nacisk, jako dziennikarz,
będę mógł kłaść na same rozmowy z ludźmi i uzyskiwanie od nich informacji. Te
zaś przeanalizuje i „obrobi” AI. I najważniejsze, co mocno podkreślał Koubský,
rzetelne dziennikarstwo pozostanie kluczowym elementem demokracji.
***
Na koniec – przy okazji jubileuszu 80-lecia „Głosu”
postanowiłem zapytać Chat GPT 4o, jaka jest przyszłość naszej gazety (bez
doprecyzowania, podawania danych i dodatkowych zmiennych). Oto odpowiedź: „To
nie tylko gazeta, ale symbol polskiej obecności na Zaolziu i głos tej
społeczności. Jego przetrwanie zależy od zdolności adaptacji do współczesnych
realiów, wsparcia finansowego, zainteresowania młodszych pokoleń i włączenia
czytelników w tworzenie treści”. To już chyba wiemy, ale niech ten głos AI
będzie też zachętą dla wszystkich czytelników do włączenia się w dyskusję na
temat przyszłości „Głosu”. Piszcie do nas w każdej sprawie.