Nas, Polaków, cieszą tego rodzaju inicjatywy, bo dają nam możliwość pokazania naszej utalentowanej młodzieży, dorobku zespołów oraz zdolności organizacyjno-kulinarnych kół PZKO. Tak będzie w przypadku niedzielnego festiwalu na trzynieckim placu Wolności, na którym zaprezentują się na scenie Zuzana Wania, zespół folklorystyczny „Oldrzychowice” oraz kapela „Nowina”, a stoiska będą oferowały nasze lokalne dania. Krótko mówiąc, nasza polska mniejszość będzie dobrze widoczna, co – mam nadzieję - zabrzmi, i to niejednokrotnie, z ust konferansjera.

Z plakatu zapowiadającego to wydarzenie nie wynika bowiem, że w Trzyńcu mieszkają jacyś Polacy i że w Przeglądzie Mniejszości Narodowych będą brali czynny udział. Napisane jest bowiem tak: „Możecie się cieszyć na kapele gorolskie, słowackie, greckie i romskie oraz występy taneczne”. Poniżej w programie koło każdego wykonawcy jest zaś jasno określone, czy chodzi o zespół słowacki, grecki czy romski. W przypadku tych naszych przymiotnika „polski” brak. Tylko obok kapeli „Nowina” jest określenie „gorolsko”, co jest logiczne, choć – moim zdaniem – zdaje się tylko potwierdzać to, co zostało już wcześniej zasygnalizowane. Na niedzielnym Przeglądzie Mniejszości Narodowych wystąpią mniejszości gorolska, słowacka, grecka i romska. Polskiej nie będzie.

Nie zamierzam posądzać organizatorów o złą wolę, ani snuć teorii spiskowych. Myślę jednak, że na tego rodzaje „drobiazgi” powinniśmy zwracać uwagę. Zwłaszcza przy takich okazjach jak Przegląd Mniejszości Narodowych.