wtorek, 23 kwietnia 2024
Imieniny: PL: Ilony, Jerzego, Wojciecha| CZ: Vojtěch
Glos Live
/
Nahoru

Zdaniem Danuty Chlup: Chcę jak najmocniej wierzyć, że... | 14.02.2023

Od kilku dni naszą uwagę przykuwa sytuacja po trzęsieniu ziemi w Turcji i Syrii. I słusznie, gdyż liczba potwierdzonych ofiar w zastraszającym tempie rośnie, a i sytuacja tych, którzy przeżyli, lecz stracili bliskich i cały dorobek życia, jest niewyobrażalną tragedią. A jednak nie przestaję myśleć o strasznym wyroku dla polskiego dziennikarza na Białorusi Andrzeja Poczobuta.

Ten tekst przeczytasz za 1 min. 30 s
Fot. twitter.com

A jednak nie przestaję myśleć o strasznym wyroku dla polskiego dziennikarza na Białorusi Andrzeja Poczobuta. I o sytuacji innych więźniów politycznych w tym kraju, których jest już – według Telewizji Biełsat, działającej w ramach TVP – 1,4 tys. 

Może dlatego sprawa nie jest mi obojętna, że sama jestem dziennikarką polskiej mniejszości poza granicami Polski (na szczęście w kraju bezpiecznym i demokratycznym), może dlatego, że przez ostatnie dwa lata pisałam powieść historyczną o drugiej wojnie światowej, w której motywem przewodnim są represje i wysiedlenia przeciwników reżimu (w tym wypadku nazistowskiego).

Powiedzmy sobie otwarcie: każdy totalitarny ustrój, a już zwłaszcza taki, który kieruje swoją nienawiść w stronę innego narodu czy grupy etnicznej, represjonuje i zabija nauczycieli, dziennikarzy, przedstawicieli kultury, duchownych, działaczy organizacji podtrzymujących tożsamość narodową. Zapewne sporo naszych czytelników znajdzie siebie na tej liście. 

Nie piszę tego, żeby straszyć. Całkowicie wykluczam, że takie represje mogłyby nam grozić ze strony państwa czeskiego, które trzyma wysoki standard poszanowania praw mniejszości narodowych. Równocześnie chcę jak najmocniej wierzyć, że reżimy Putina i Łakaszenki nie mają szans na opanowanie naszej części Europy. Trzeba jednak o tym pamiętać, że sprawa Poczobuta i innych prześladowanych na Białorusi jest także naszą sprawą. 



Może Cię zainteresować.