środa, 24 kwietnia 2024
Imieniny: PL: Bony, Horacji, Jerzego| CZ: Jiří
Glos Live
/
Nahoru

Zdaniem Janusza Bittmara: Ile będzie kosztowała zielona Europa? | 17.02.2023

Kiedy w 1997 roku Bruce Willis ścigał się latającym samochodem na filmowym ekranie w jednym z najlepszych filmów Luca Bessona, przeczuwałem, że do takich dryfujących w powietrzu pojazdów raczej nie prędko się przesiądziemy...

Ten tekst przeczytasz za 2 min.
Fot. youtube.com/screen

 „Piąty element”, którego akcja rozgrywa się w 2263 roku, do dziś uchodzi za kultowy obraz gatunku science fiction i chętnie do niego wracam. Jak się okazuje, wielkimi fanami filmów fantastyczno-naukowych są też politycy zasiadający w Parlamencie Europejskim.

Na razie nie forsują jeszcze wizji szybujących nad naszymi głowami samochodów osobowych, pewnie żeby nie przestraszyć na zapas pracowników centrum kontroli ruchu lotniczego, ale jeden pomysł już otrzymał oficjalne zielone światło. W tym tygodniu Parlament Europejski przegłosował zakaz produkcji samochodów spalinowych od 2035 roku. Po tej dacie nie kupimy już w oficjalnej dystrybucji nowych aut benzynowych, pożegnamy się również z silnikiem Diesla. Koncernom samochodowym nie pozostanie nic innego, jak przestawienie się na produkcję całkowicie zeroemisyjną.

Decyzja europejskich parlamentarzystów wcale nie była jednogłośna. Za „rewolucją samochodową” głosowało 340 parlamentarzystów, przeciw było 279, a 21 wstrzymało się od głosu. To tylko pokazuje skalę kontrowersyjności tematu, który już teraz podzielił nas kierowców na dwa przeciwstawne obozy.

Nie ukrywam, że należę do grupy tradycyjnych „konsumentów” sprzętu samochodowego. W czasach podróżowania do szkoły lubiłem stać na przystanku autobusowym na szarym końcu, żeby być jak najbliżej… silnika. Zapach spalin wydobywający się z rury wydechowej dawał mi zastrzyk energii na cały dzień (kawę zacząłem pić dopiero na studiach). To takie śmieszne wspomnienia, ale za raptem dwanaście lat będzie już pewnie mniej zabawnie.

Pytanie, które nurtuje mnie najbardziej na chwilę obecną, brzmi, jaką cenę dane będzie nam zapłacić za wizję bardziej zielonej Europy? Kluczowe zadanie stojące przed samochodowym koncernami polega na dostarczeniu nam, użytkownikom, pojazdów elektrycznych w bardziej przystępnych cenach. W przeciwnym razie zrodzi się religia dla bogatych, z której zyski będzie czerpać rynek używanych samochodów.



Może Cię zainteresować.